Recenzja gry

 
 
 
Dark Dawn - Diablo
(PInroz)

data wydania: maj 2016
maker: VX
gatunek: RPG



DOWNLOAD

Tajemnicza wyspa, krwiożerczy kanibale, zagadkowy uczony i chłopiec, który z dość nieprzewidywalnych powodów trafia na ową wyspę, gdzie dzieją się dziwne i tajemnicze rzeczy. Mniej więcej tak prezentuje się nowa gra autorstwa Diablo (lub jak kto woli Geralta lub Vlada).

Fabuła:

Bohaterem gry jest 23 letni Curtis, który odbywa służbę wojskową, a trafił do wojska przymusowo z powodu Hord Nieumarłych, które nękają kraj. Teraz musi wraz z resztą żołnierzy stawić im czoła, zaczynając od spalonej przez owe trupiaki wioski. Gra dość szybko wpycha nas w wir wydarzeń i zanim się zorientujemy, to z żołnierza stajemy się dezerterem, potem piratem, a na samym końcu rozbitkiem. Rozbitkiem, który trafia na tajemniczą wyspę zamieszkałą przez krwiożercze plemię Marakajów. By ocalić się od nagłej śmierci, Curtis musi przystąpić do ocalałych, którzy przeżyli i obecnie ukrywają się w jaskini zwanej Gniazdem. Curtis przyłącza się do nich, wykonuje  szereg zadań, zarówno głównych jak i pobocznych odkrywając powoli tajemnice owej Wyspy Marakajów. No i tak się prezentuje mniej więcej fabuła, w której, o dziwo, znalazł się nawet wątek miłosny. Ogólnie to gra oferuje graczom mnóstwo dość ciekawych momentów, które potrafią złapać za serce i nawet wzruszyć.

Mechanika:

W grze mamy możliwość toczenia walk w czasie rzeczywistym, w których zależności od posiadania danego rodzaju oręża, gracz może zadawać trzy rodzaje ataku. Sama walka jest dość widowiskowa, lecz stanowi raczej czystą nawalankę bronią, gdyż brak w niej jakichkolwiek zaklęć bojowych czy też ochronnych. W grze natomiast występują eliksiry. Jednak prawdzie mówiąc są one kompletnie bezużyteczne. Po pierwsze ich czas działania jest krótki. Po drugie: kiedy Curtis ma mało punktów zdrowia to z eliksirów w ogóle nie można korzystać. Po trzecie: mają one działanie typu coś za coś np.: wzrasta obrona kosztem obniżenia ataku. Więc w nagłych wypadkach eliksiry są mało przydatne. Jedyne eliksiry z jakich korzystałem to Wieża, która zwiększała obronę, lecz unieruchamiała oraz Ślepiec (głównie ze względu na zwiększaną obronę, nie z powodu widzenia w ciemności).
Jeżeli chodzi o ekwipunek - gdy gracz postarał się zdobyć Siewce Zepsucia, wszystkie inne bronie o wyższych parametrach niż Siewca w grze były kompletnie nieprzydatne. W trakcie gry gracz ma również możliwość przeglądania wszystkich aktualnych zadań, jakich się podjął w postaci prostego i dość intuicyjnego dziennika questów. Podczas eksploracji terenów Wyspy Marakajów gracz natrafi na wnerwiające i dość częste ogniste pułapki, które za pomocą prostej mini gierki trzeba ominąć. Sama mini gierka typu nawalanie w przycisk jest nawet, nawet, lecz częstość tych pułapek mogą spowodować zawroty głowy i niechęć do zwiedzania. Od czasu do czasu gracz może również natrafić na błędy w dialogach lub w zdarzeniach, które mimo że jest ich niewiele, to kują w oczy.

Grafika, muzyka i świat:

Grafika jak na każdy projekt Diablo przystało, jest mroczna i bardzo spójna ze wszystkim, co otacza głównego bohatera. Zaś muzyka dodaje sporego klimatu i jest dobrze dobrana do napotykanych w grze sytuacji. Natomiast sam świat - cóż jest dość ciekawy, lecz niektóre lokacje strasznie zamulają w trakcie grania, przez co cały klimat może prysnąć z powodu jednej spowolnionej lokacji. A najbardziej spowolnioną lokacją były Bagna. Co ciekawe, w grze pojawiają się też easter eggy które są bezpośrednio nawiązaniami do innych Makerówek lub dużych produkcji np.: Wiedźmin.

Szachy, znaki zodiaku i dużo, dużo zagadek:

W trakcie gry gracz napotka na swojej drodze dużo, zarówno ciekawych jak i prostych, zagadek, które zwykle blokują drogę do dalszych lokacji. Mimo, że są proste, dają duże urozmaicenie rozgrywki i odpoczynek od eksploracji i monotonnej walki. Mnie najbardziej na początku gry zainteresowały zagadki ze znakami zodiaku. Mimo, iż są proste początkowo nie miałem zielonego pojęcia, co one w ogóle znaczą. W grze znalazło się miejsce nawet dla przesuwania dużych pionków z szachownicy, przelewanie wody z miski do zbiornika, który uruchamia mechanizm, zamek na hasło i wiele, wiele więcej. Ciekawe urozmaicenie lecz jak na mój gust zagadki mogły by być trudniejsze.

Zakończenie:

Patrząc na wszystkie gry autorstwa Diablo, to właśnie w Dark Dawn grało mi się najdłużej. Samo zakończenie nie było dla mnie niczym niezwykłym, gdyż Diablo przyzwyczaił nas do złych, smutnych zakończeń (tu był spoiler, ale go wyciąłem - ravenone). Ale taki jest urok każdej jego gry, a Dark Dawn to z pewnością tytuł godny uwagi, który zajmie nas na kilka dobrych godzin grania.


PLUSY:
-Ciekawa fabuła
-Mroczny klimat
-Ciekawy wątek miłosny
-,,Siewca Zepsucia''
-Easter eggy


MINUSY:
-Wnerwiające ogniste pułapki!
-Większość eliksirów jest kompletnie bezużyteczna
-W niektórych lokacjach gra zamula
-Drobne błędy w dialogach i w zdarzeniach



FABUŁA: 5/6
GRAFIKA: 4/6
KLIMAT: 5/6
MUZYKA: 5/6
MECHANIKA: 4/6

ŁĄCZNA OCENA: 4+