Recenzja gry
Magiczna Wieża
- Rati
(ravenone)
data wydania: 2010
maker: VX
gatunek:
platformówka
DOWNLOAD
Po premierze makera VX Ace, użytkownicy zwykłego VX-a w większości przesiedli się na nowe dzieło Enterbrainu. W Polsce gier z poprzedniego silnika RM wyszło niewiele. W Gońcu zrecenzowaliśmy 21 sztuk, z czego tylko dwie doczekały się noty powyżej 4 gwiazdek. Dlatego dzisiaj przypominamy o jeszcze jednej, nieco zapomnianej grze, która była perełką wśród VX-owych produkcji.
Magiczna Wieża wyróżnia się z tłumu ze względu na gatunek. To platformówka z krwi i kości. Nasza postać skacze, strzela, jeździ po platformach czy wspina się na linie. Znajdzie się tu również miejsce dla elementów rpg. Ulepszymy
naszego bohatera za pomocą kupowanych akcesorii czy run. Jedne dodatki pomagają nam się leczyć, inne oddawać wysokie skoki, a kolejne pozwolą wspinać się po ścianach.
Kolejnym rozwijanym elementem jest rodzaj ataku. Wzrastająca ilość obrażeń nie jest jedynym wyznacznikiem broni. Np.: przy kulach ognistych siejemy spustoszenie na długie dystanse, fala uderzeniowa jest mocniejsza, ale działa na obszarze tylko wokół bohatera. Rozmaite ataki to niewątpliwie duży plus rozgrywki.
Możemy gnać na złamanie karku z początku do końca etapu, ale czasem warto się rozejrzeć i poszukać nieco dłuższej drogi. Dzięki temu natrafimy na ukryte w grze rubiny czy odnawiający nam życie krzyż.
Wszystkie wymienione przed chwilą aspekty sprawiają, że rozgrywka jest niesamowicie dynamiczna i miodna. Z początku odstraszył mnie nieco poziom trudności, ale gdy odkryłem, że w trakcie etapów również mogę zapisywać grę, poszło już dużo lepiej. Jedyna niewygodna rzecz to przypisanie run mocy do przycisków F5-F8. To kiepskie rozwiązanie przy tak szybciej rozgrywce. Podręczne itemy powinny być "pod ręką", na przykład Q, W, E czy 1-5.
Fantastycznie w klimat platformówki wpisują się motywy muzyczne - każdemu z poziomów towarzyszy inna melodia, a walka z bossem okraszona jest utworem śpiewanym. To rzadkość w grach z RMa, ale w tym miejscu pasuje jak ulał. Szkoda tylko, że utwór się nie zapętlał i przez fragment walki była martwa cisza. Również grafiki, w większości RTP i RTP-podobne dobrze wpasowują się w klimat rozgrywki. Całość jest spójna, a żywe kolory dodają grze charakteru.
A co z fabułą? Celowo zostawiłem ją na koniec, bo tak naprawdę to tylko ledwie odczuwalna otoczka do samej rozgrywki. Po ukończeniu 50 roku życia Zargass ma zostać pełnoprawnym magiem. Jednak z nieznanych powodów nasz bohater zostaje zamknięty w tytułowej Magicznej Wieży. Przejście kolejnych poziomów skutkuje wpisem w dzienniku, w którym Zargass opisuje przeżyte wydarzenia. Fabularnie gra nie jest jakaś górnolotna, ale jak już wspomniałem, nie o tym w tym projekcie chodzi.
Kolejnym rozwijanym elementem jest rodzaj ataku. Wzrastająca ilość obrażeń nie jest jedynym wyznacznikiem broni. Np.: przy kulach ognistych siejemy spustoszenie na długie dystanse, fala uderzeniowa jest mocniejsza, ale działa na obszarze tylko wokół bohatera. Rozmaite ataki to niewątpliwie duży plus rozgrywki.
Możemy gnać na złamanie karku z początku do końca etapu, ale czasem warto się rozejrzeć i poszukać nieco dłuższej drogi. Dzięki temu natrafimy na ukryte w grze rubiny czy odnawiający nam życie krzyż.
Wszystkie wymienione przed chwilą aspekty sprawiają, że rozgrywka jest niesamowicie dynamiczna i miodna. Z początku odstraszył mnie nieco poziom trudności, ale gdy odkryłem, że w trakcie etapów również mogę zapisywać grę, poszło już dużo lepiej. Jedyna niewygodna rzecz to przypisanie run mocy do przycisków F5-F8. To kiepskie rozwiązanie przy tak szybciej rozgrywce. Podręczne itemy powinny być "pod ręką", na przykład Q, W, E czy 1-5.
Fantastycznie w klimat platformówki wpisują się motywy muzyczne - każdemu z poziomów towarzyszy inna melodia, a walka z bossem okraszona jest utworem śpiewanym. To rzadkość w grach z RMa, ale w tym miejscu pasuje jak ulał. Szkoda tylko, że utwór się nie zapętlał i przez fragment walki była martwa cisza. Również grafiki, w większości RTP i RTP-podobne dobrze wpasowują się w klimat rozgrywki. Całość jest spójna, a żywe kolory dodają grze charakteru.
A co z fabułą? Celowo zostawiłem ją na koniec, bo tak naprawdę to tylko ledwie odczuwalna otoczka do samej rozgrywki. Po ukończeniu 50 roku życia Zargass ma zostać pełnoprawnym magiem. Jednak z nieznanych powodów nasz bohater zostaje zamknięty w tytułowej Magicznej Wieży. Przejście kolejnych poziomów skutkuje wpisem w dzienniku, w którym Zargass opisuje przeżyte wydarzenia. Fabularnie gra nie jest jakaś górnolotna, ale jak już wspomniałem, nie o tym w tym projekcie chodzi.
Magiczna Wieża to przede wszystkim świetna, dynamiczna rozgrywka. Każdy z poziomów różni się od poprzedniego i ma do zaoferowania coś zupełnie innego. Z czystym sumieniem mógłbym dać 5 gwiazdek, ale gdyby była to kompletna gra. Tymczasem musimy się zadowolić niedokończoną wersją,
czyli pierwszym etapem, kilkoma bonusowymi, mini-gierkami i finałową walką ze smokiem. Szkoda, bo to zdecydowanie jedna z najciekawszych pozycji nie-rpgowych na naszej scenie.
PLUSY:
- dynamiczna, miodna rozgrywka
- różne typy ataku
- ciekawy dobór ścieżki dźwiękowej
- sporo dodatków
MINUSY:
- miejscami poziom trudności
- brak kolejnych etapów
- nieporęczne korzystanie z hotkeysów
FABUŁA: 4/6
GRAFIKA: 4/6
KLIMAT: 5/6
MUZYKA: 5/6
MECHANIKA: 5/6
PLUSY:
- dynamiczna, miodna rozgrywka
- różne typy ataku
- ciekawy dobór ścieżki dźwiękowej
- sporo dodatków
MINUSY:
- miejscami poziom trudności
- brak kolejnych etapów
- nieporęczne korzystanie z hotkeysów
FABUŁA: 4/6
GRAFIKA: 4/6
KLIMAT: 5/6
MUZYKA: 5/6
MECHANIKA: 5/6