Recenzja gry

 
 
 
The Farming One - JorgeAamelo
(ravenone)

data wydania: czerwiec 2016
maker: VX Ace
gatunek: symulator
wersja językowa: angielska

 

DOWNLOAD

Odłóżcie miecze, topory i łuki. Wymiona w dłoń - dziś doimy krowy i sadzimy rzodkiewki. Zapraszamy na farmę!

The Farming One to symulator życia na farmie. Nasz bohater kupił kawałek ziemi i zaczyna ją uprawiać. Problem w tym, że okolica się wyludniła przez nawiedzających miasteczko bandytów. Na szczęście nasze przybycie i dobre zarządzanie farmą ma to zmienić. Zaczynamy od nasion rzodkiewki, pustej stodoły i domu ze skromnym umeblowaniem. W rozwoju pomagają nam burmistrz i jego syn. Rozwój miasteczka kończymy ponownym spotkaniem z bandytami i to od nas zależy, jak się ono zakończy, gra ma bowiem dwa różne zakończenia.

Kluczem w The Farming One jest przyrost gotówki. Z początku sami zbieramy nasiona z naszego pola, ale już po kilku etapach rozwoju farmy mamy od tego ludzi. Gotówka zaczyna więc sama rosnąć wraz z czasem. Fajnie, nie? Nie do końca, bo wraz z przyrostem gotówki rosną wydatki na kolejne przedmioty i ulepszenia. A co poza zbieraniem sadzonek będziemy robić? Całą masę rzeczy. Gdy kupimy siekierę, będziemy ścinać drzewa, z kilofem na ramieniu zejdziemy do pobliskiej jaskini i wykopiemy parę bryłek rudy. Kolejne dary w kościele odblokują nam sprzedawcę zwierząt - wtedy też będziemy mogli zakupić sobie krowy i kurki do naszej farmy. Nad wodą połowimy ryby i będziemy prowadzić korespondencje za pomocą butelki rzucanej w morze. W tej grze naprawdę jest dużo rzeczy do robienia. I bardzo fajnie nasz progres łączy się z odradzającym się miasteczkiem. Pojawiają się nowi handlarze, są organizowane festyny, osiedla się tu aktorka czy programista prawiący o słuszności RGSS. A gdy chcemy przypodobać się komuś szczególnie, możemy go obsypać prezentami (o ile wcześniej odblokowaliśmy sklep z upominkami). Ba! Nawet da się wziąć ślub. Mi się udało wyrwać niezłą partię - córkę drwala;).
Gdy już doprowadzimy do wielkiego prosperity naszej farmy i miasta, możemy wreszcie zatroszczyć się o swój dom. Zakupimy nowe meble: wielkie łoże, stół, telewizor i komputer. Ostrzegam, że najdroższe ulepszenia mocno nadszarpną naszą kieszeń.
Sielski klimat rozgrywki dobrze dopełnia oprawa audiowizualna. Dźwięki to przeważnie radosne bity, a wygląd miasteczka to, jak pisał Kochanowski, "Wsi spokojna, wsi wesoła!". Jasne i żywe kolory nastrajają optymistycznie, a najlepiej wypadają ręcznie rysowane portrety postaci, których jest tu całkiem sporo.

I w tym momencie dochodzimy do ciemnej strony gry - tak naprawdę brak tu wyzwania i adrenaliny. Gdy dorobimy się ludzi, którzy zbierają nasiona za nas, nasza kasa systematycznie się powiększa. Można zostawić włączoną grę, iść zrobić sobie jeść i wrócić, a będziemy dwa razy bogatsi nic nie robiąc. Brak tu również jakiejś presji czasu. Bandyci łaskawie poczekają, aż się wzmocnisz i dopiero przyjdą, żebyś mógł ich obić. Przez taki sposób rozgrywki pozostałe rzeczy dość szybko zaczynają się nudzić i wkrada się monotonia. Nie ma presji robienia jakiejś czynności, bo inaczej przegramy albo stanie się coś negatywnego. Sprawę mogły by nieco ratować mini-gry, które towarzyszyły by codziennym czynnościom. Ale niestety większość zadań sprowadza się tu do wciskania entera.

The Farming One to udany symulator zarządzania farmą. Rozwój naszego gospodarstwa oraz obserwowanie, jak wraca do życia miasteczko daje sporo satysfakcji. Jeśli lubicie radosne gry z sielskim klimatem, konieczcie spróbujcie.

PLUSY:
- sielankowy klimat i oprawa audiowizualna
- ciekawy system rozwoju farmy

MINUSY:
- szybko wkrada się monotonia
- brak adrenaliny


FABUŁA: 4/6
GRAFIKA: 4/6
KLIMAT: 4/6
MUZYKA: 4/6
MECHANIKA: 4/6

ŁĄCZNA OCENA: 4