Recenzja gry

 
 
 
Septerra Core Dream About The Past - Neko
(Noruj)

data wydania: 2010
maker: XP
gatunek: RPG



DOWNLOAD

Po sporej przerwie wracam, aby przedstawić czytelnikom kolejną grę spod znaku RMXP. Obserwowałem proces tworzenia pozycji: Septerra Core DATP i byłem szczerze zdziwiony, kiedy ujrzałem tą produkcję w dziale gier ukończonych. Niemniej jednak ucieszyłem się, gdyż to kolejny duży rpg w tym roku. Czym prędzej rzuciłem się do grania.

Fabuła:

Septerra Core to kontynuacja komercyjnej gry Septerra Core: Legacy of the Creator z roku 1999. Dla osób nieznających tego tytułu ogarnięcie fabuły może sprawić kilka problemów. Krótko mówiąc, w grze mamy ukazane losy Mayi i jej przyjaciół, którzy wyruszają w kolejną podróż, aby połączyć rozłączone powłoki. Fabuła jest całkiem wciągająca. Doświadczymy pewnych ciekawych zwrotów akcji, zobaczymy interesujące retrospekcje. Chociaż są to już znane motywy z innych produkcji, przykuwają do ekranu monitora. Misje są raczej standardowe, ale wykonane w całkiem ciekawym charakterze. W grze nie mamy klasycznego klimatu fantasy, technologia jest zaawansowana i wszystko to całkiem przypomina Final Fantasy VII. Postaci jest dużo i są one całkiem rozbudowane i charakterystyczne, ale warto przypomnieć, że to nie autor gry je wykreował.

Mechanika:

Mechanika w grze stoi na przyzwoitym poziomie, chociaż kilka spraw mnie osobiście irytuję. Walka jest dosyć trudna, jeśli chodzi o długość walk i ilość potworów, z jakimi przyjdzie nam wojować. Nasze postaci są słabe, a potwory wytrzymałe. Osobiście odniosłem wrażenie, że monstra jak i bohaterowie mają sporą zdolność do uników. To irytujące, kiedy w walce 4vs3(7 ataków) nikt nie trafił. System walki jest przystępny i dobrze znany. Różni się od tego standardowego tylko tym, iż nasze postacie mają pasek akcji, który musi zostać zapełniony, zanim dany heros będzie mógł wykonać atak. Umiejętności mamy mało, wymagają sporej ilości many, a przedmioty są bardzo drogie. Ciekawym aspektem gry jest pełna dowolność w budowaniu drużyny z wielu dostępnych postaci.

Oprawa audiowizualna:

Miejscami grafika jest niechlujna, mapy brzydkie, ale mimo to wszystko gra ma swój specyficzny klimat, przez co braki w mappingu nie przeszkadzają w graniu. Menu jest wykonane znośnie, a ekran główny przeciętny. Ciekawym aspektem jest to, iż praktycznie każdy bohater ma swój rysunek, chociaż często powtarzają się one wśród postaci niezależnych. Ich wykonanie niestety nie zachwyca. Twarze są narysowane w nieco dziwnym stylu, są powykręcane i nierealistyczne, ale mimo wszystko są to obrazki z komercyjnej odsłony gry i fani tego tytułu powinni być zachwyceni. Bardzo spodobała mi się mapa świata, gdzie widzieliśmy różne powłoki. Tą naszą jak i te oddalone. Battlery mają się podobnie jak twarze. Ciekawym dodatkiem jest obrazkowe przedstawianie miast.
Trudno napisać wiele o muzyce, jest ona niezła. Całkiem dobrze wpasowana w sytuacje i lokacje. Miła dla ucha.

Zakończenie:

Septerra Core to spore zaskoczenie. To dobry kawałek rpga, w ciekawym i niecodziennym klimacie. Jeśli ktoś odnajduje w sobie siłę, aby przeboleć długie walki, a lubi takie klimaty, albo grał w poprzednią cześć - będzie w niebie.


PLUSY:
-ciekawy klimat
-budowanie drużyny
-fabuła

- MINUSY:
-Miejscami braki w mappingu i „krzywe” twarze
-Irytująca walka


FABUŁA: 4/6
GRAFIKA: 3/6
KLIMAT: 5/6
MUZYKA: 4/6
MECHANIKA: 4/6

ŁĄCZNA OCENA: 4