Myśląc o dobrej grze często wyobrażamy sobie tytuł, który bawi na wiele długich godzin. Twórcy czasem specjalnie przedłużają swoją grę, gdyż uważają że jest za krótka. Jednak i
te małe tytuły na jeden wieczór potrafią nas zaskoczyć i chodź już je ukończyliśmy to długo o nich myślimy. Są przyjemne i krótkie więc z chęcią siadamy do nich
ponownie. Jedną z takich gier jest 23 sekundy.
Od pierwszej chwili po włączeniu gry pochłania nas jej mroczny i tajemniczy klimat. Wcielamy się w Patryka, głowę czteroosobowej rodziny. Jest on, jego
żona, mała córka, wiecznie niezadowolony syn i wynajęty domek w górach. Chodź gra przedstawia nam spokojny wyjazd na wakacje to jednak od początku można
przeczuwać że wydarzy się coś niepokojącego. Ostatecznie nie do końca świadomi sytuacji wpadamy w wir zagadek i wyzwań. Są od siebie kompletnie różne
więc każdy gracz powinien znaleźć coś dla siebie. Jednak zaś z drugiej strony pewne elementy mogą okazać się kompletnie nie dla nas co jednak.
Na szczęście kończy się tylko gorszym wynikiem (przynajmniej więc samo ukończenie gry nie powinno być problemem). Wyzwania robią ogromne wrażenie pod względem
technicznym - są to bardzo ciekawe i złożone systemy zapięte na ostatni guzik. Widać ogrom włożonych prac które z pewnością doceni nie
tylko obeznany twórca ale zarówno i nie świadomy tajemnic gamedevu gracz. Zagadki logiczne zaś wymagają od gracza
wytężenia umysłu i nieszablonowego toku rozumowania. Jedne są proste, wystarczy chwila analizy by
odgadnąć rozwiązanie, jednak czasem trafiamy na pytania których odpowiedzi są trudniejsze niż można
by sobie wyobrazić. Niestety poddając się nie poznajemy poprawnej odpowiedzi, głodni rozwiązania zagadki
musielibyśmy zajrzeć w plik projektu lub spytać autora, a szkoda, bo nie znając rozwiązania może
być ciężko uciec od odbijającego się dniami i nocami echa trudnej zagadki.
Wspominałem wcześniej o przyjemnym klimacie. Nie da się ukryć, że jest dobry, wręcz namacalny. Widać że
grafiki i dźwięki nie zostały wybrane z przypadku. To właśnie ich odpowiedni dobór buduje to, co mamy teraz w grze.
Oczywiście gra cieszy nie tylko mechanizmami i klimatem. Jest bardzo estetyczna, mapy są dobrze zbudowane - nie ma pusto ani też i za dużo.
Jest bardzo realistycznie. Możemy też spotkać miejsca które mają bardzo ciekawą perspektywę a nagła zmiana
wodzącej dotychczas perspektywy jest tak świetnie przeprowadzona że nie kłuje nas w oczy.
Fabuła wywołała różny odzew u ludzi. Jednym się podobała, poznanie jej było przez nich oczekiwane
i w końcu okazało się bardzo satysfakcjonujące. Inni twierdzą, że jest przewidywalna i nudna.
Ja osobiście nie byłem zawiedziony i przejście gry polecę każdemu,
kto szuka gierki na jedno wieczorne posiedzenie.
Klimatyczny wstęp wita nas na samym początku m.in. dzięki oryginalnemu podejściu do perspektywy.
Czyżby i dylematy miłosne?
Gadający słoń na środku miasta, chyba widziałem już wszystko.
Marzenia są po to by się nie spełniały. A z resztą co ci do moich marzeń?
Tekst: Grentos
email:
grentos@o2.pl