''Przejmij stery nad batalionem dowódco!''
Commander to kolejna produkcja od Rubina, który ma już w swoim dorobku takie gry jak BitMan czy też Astromid.
Jak na weterana Polskiej Sceny RPG Makera przystało, mamy tu do czynienia z solidną produkcją o tyle, o ile ktoś nie szuka w tej grze fabuły.
Takowej niestety tutaj nie uświadczymy, aczkolwiek w tym przypadku należy wziąć pod uwagę fakt, iż nie takie było założenie recenzowanego tu projektu.
W wyżej wymienionej z tytułu produkcji, wcielamy się w dowódcę batalionu komandosów a naszymi zadaniami są powierzone nam różnorodne misje, do których mamy dostęp z menu gry.
Każde kolejne odblokowane zadanie znajdziemy w dedykowanym panelu gry po ukończeniu przez nas poprzedniej misji.
Gra oparta jest na mechanice strzelanki z delikatnym zabarwieniem gry strategicznej.
Podczas zleconych nam zadań musimy pamiętać o przeładowywaniu magazynku oraz używaniu umiejętności specjalnych, przy czym dwie z czterech opisane są w samouczku.
Refleks w tej grze jest kluczową sprawą ale i niezłą gratką jest to, że jednak od czasu do czasu trzeba przy niej trochę pogłówkować.
Na plus jest rzecz jasna, złożoność całego systemu statystyk komandosów i związanych z nim podokien.
Osobiście preferuję jednak prostotę pod wzgledem mechanik, aczkolwiek tu wszystko wydawało mi się jasne i czytelne.
Z punktu widzenia skryptera muszę przyznać, że autor włożył sporo wysiłku w to by urozmaicić rozgrywkę, choć de facto
prostą to na swój sposób oryginalną przy zastosowaniu tego typu dodatków i samych możliwości RPG Makera 2k3.
Ciekawą opcją jest napewno możliwość przesuwania kamery za pomocą myszki. Umówmy się w wielu grach strategicznych ma to zastosowanie,
jednak w przypadku makera to wcale nie jest taka prosta sprawa.
Biorąc natomiast pod uwagę aspekt wizualny to gra prezentuje się miło dla oka. Kolorystyka menu jest oryginalna, animowane tła i wstawki robią na mnie pozytywne wrażenie a szczególnie scena z helikopterem.
Efekty dźwiękowe i muzyka budują klimat gry jednakże w moim odczuciu dubbing wyszedł słabo a nawet bardzo słabo.
Powodów jest kilka. Barwa głosu aktora w intro zupełnie nie pasuje do poważnego, w moim odczuciu klimatu gry.
Kwestie wypowiadane ciężko było słuchać a przy tym są zbyt ciche i aby je usłyszeć musiałem niestety specjalnie podgłaśniać
dźwięk po to by zaraz buchneła mi z nich muzyka, co było strasznie irytujące.
Oczywiście doceniam fakt wkładu i pracy samego aktora oraz reszty zespołu, aczkolwiek zupełnie nie tego się spodziewałem w kwestii dubbingu.
Niemniej jednak w tę grę warto zagrać jeśli ktoś lubi tego typu pozycje.
W mojej ocenie, obiektywne 7/10.
Samouczek, czyli gdzie kliknąc żeby nie wdepnąć w minę.
Animowane menu, które zrobiło na mnie największe wrażenie
Inwazja nieprzyjaciela, trzeba bronić bazy!
Menu, jedno z wielu paneli w grze Rubina
Tekst: Tepe
email:
tepe@poczta.pl