| Dimitri, czyli zemsta hackera Ivana
| |
| Autor: Mrozik
RPG Maker: 2003 Wersja: Demo Gatunek: JRPG Język: Polski Rozmiar: 7 MB Ocena: 3/10
Informacje dodatkowe: - Brak
| | |
| DOWNLOAD | DYSKUSJA FORUM | |
Seria Green Levithan zainspirowała nie jednego makerowca, nie będę pisał ze masa gier (klonów) wychodzi, nie mniej
coraz to więcej osób sięga właśnie po ten przykładowy tytuł, aby czerpać jakieś inspiracje. Być może to fani serii(?)
pragną ukazać swój niedosyt i sygnalizują w ten sposób prośbę o kolejna, może nawet bardziej konkretniejszą część tej gry?
Dimitri nie jest jednak następną częścią gry GL, a jedynie ukazaniem pewnej przygody redaktorów i legendarnej Twierdzy RPG Makera.
Tak to już kolejna gra z tego cyklu, a na scenie trochę ich jest - wystarczy tylko lekko przejrzeć fora (i inne zakamarki).
Yavandiril, miasto w którym wszyscy maja odpoczywać, czerpać radość z życia, okazuje się, że żyją w strasznym napięciu i strachu.
Sytuacja nie jest ciekawe ze wzglądu na rządy aktualnego burmistrza. Ludzie szykują wielki bunt. Elfy maja problemy z innymi rasami.
A my skupiamy uwagę na Twierdze RPG Makera, gdzie tez nie jest lekko. Nastały ciężkie czasy dla Twierdzy, i owszem
faktycznie może to i prawda, ale nawet sam Reptile z nimi sobie nie radzi aż się prosi o jakiś komentarz.
Czy tak jest? Jedynie osoby żyjące w Twierdzy są w stanie odpowiedzieć na to pytanie (((_^), ale idźmy razem z scenariuszem.
Głównym bohaterem jest sam autor projektu - Mrozik. Jest to pewna przypowieść o jego przygodach związanych ze samą sceną,
no i Twierdza. Za całym tym zamieszaniem stoi niejaki Dimitri - syn hakera Ivana, który przysiągł zemstę za śmierć ojca.
Zgromadził armię Orków i z nimi wyrusza na zniszczenie Twierdzy. Nie ma mowy o podbiciu, czy zawładnięciu - po prostu o unicestwieniu.
Co więcej oferuje projekt (z kwestii fabularnej), nie jesteśmy w stanie określić, gdyż tylko tyle (albo i dobrze,
że tylko tyle?) nam ofiaruje wersja demo gry. Szczerze wszystko byłoby ok, gdyby nie ta masa błędów występujących
w projekcie. Kto ma cierpliwość do wyłapywania takich cukiereczków, to jest bez wątpienia idealna pozycja dla niego,
radzę skontaktować się z autorem projektu jako beta tester. Grę należy zapisywać dość często, najlepiej na kilku miejscach,
nie ze względu na poziom trudności - z tym akurat nie ma problemu, ale chodzi o te nieszczęsne błędy. Jak gdzieś się wtopimy,
w jakąś sytuację bez wyjścia, to jednie będziemy mogli zacząć grę od nowa i starać się ponownie tego błędu nie popełnić.
Błędy są wszelkiego rodzaju, raz brak grafiki, drugi raz, zła lokalizacja teleportu, kolejny raz ponownie teleport,
tyle ze nie działający poprawnie, dalej jakiś błąd w systemie walki, a jak nie to, to jeszcze coś innego źle ustawionego.
Jedynym ratunek w tych sprawach, to edycja i granie z poziomu programu (test gry). Tyle przygód z jednym krótkim demkiem.
Wszystko ciągnie się niczym flaki z olejem. Tu błąd tam błąd, 0 wskazówek co do questów, czy głównej fabuły.
Z kim tu nie zamienisz słowo to albo uprzejme nie przeszkadzaj mi, albo rozmawiać z postacią nie jest możliwe,
albo (moje ulubione) tylko w pełnej wersji. Mimo powyższych trudności, do nietypowych warunków, specyficznej
gry i rodzaju rozrywki jesteśmy w stanie się przyzwyczaić. Wiemy bardzo dobrze co gdzie nas czeka (co ułatwia zadanie),
a biegiem akcja nabiera trochę sensowniejszego tempa i jest lepiej. Szkoda, ze owym lepiej okazał się koniec gry (dema).
Wrażenie było następujące: początkowo totalny bełkot, pomijając po drodze wszystkie błędy, a przy końcu dema
wytwarza się pewny sensowny klimat, cel, bo ja wiem jak to inaczej nazwać - powiedzmy wychodził powoli jakiś
drobny konkret co u zwykłej rtpówki. Materiały pobrane z internetu, stare dobre, znane, chipsety do rm2k przez
większości nieznanych autorów. Tam jaki rip, tu cos z innej gry - w miarę wszystko wkomponuje się w ten cały
klimat rtpowy makera (momentami są pewnego rodzaju zachwiania co do stylu). Osobiście system walki tez nie jest
najlepszych lotów. Wiem, że autor samodzielnie starał się stworzyć wszelkiego rodzaju grafiki, ale nad pewnymi
aspektami należy trochę popracować. Innych znawców z tej dziedziny poprawiam - tego typu grafika absolutnie nie
jest stylowa z czasów NES. Trzeba rozróżnić styl NESowy/8Bit/16Bit/Snes/innych systemów itp, od niedociągnięć
graficznych (chociażby kwestia samego cieniowania).
Sam pomysł na grę nie jest zły (jak każdy). Mamy do czynienia z znanym motywem zemsty złego gościa.
Projekt wypada niestety dość słabo. Konkretniej - wszystko: fabuła, grafika, muzyka, estetyka, błędy,
mapping, dialogi, co tam innego nam przyjdzie do głowy. Nie chodzi o to co autor wymyślił, ale w jaki sposób to przedstawił.
Gry RPG są pewnego rodzaju sztuką, gdzie opowiadanie w ciekawy sposób jest podstawą i każdy autor od siebie musi tego wymagać.
Na szczęście projekt to tylko wersja demo i w pełnej być może będzie lepiej, nawet gdyby projekt miałby powstać od początku,
to jest w stanie stać się grywalnym tytułem przy którym każdy spędzi mile kilka godzin.
Tak na koniec co do wymienionych błędów na samym początku. Aktualnie można pobrać wersję demo (1.2),
gdzie te błędy powinny być poprawione. Być może bazowałem na jakiejś pierwotnej wersji.
Nie za szczególnie przepadam za wytworami z generatora, ale tym sposobem, może uzyskać jednakowy styl dla większości postaci. Szkoda tylko że w oczy rzucają się te wszystkie niedociągnięcia.
Ciekawy zbieg okoliczności? Go nigdy nie ma, kiedy jest potrzebny...
Typowa walka z RPG Makera 2003, ukazane ujęcie nie jest jakimś szczytem piękności, no ale...
No i podstawowy system menu, dlaczego Szezjo jest czarny - tego nigdy nie zrozumię. Może się czepiam, ale dziwacznie to wygląda.
Tekst: Reptile
email:
reptile@o2.pl