Disguiser jest kolejnym projektem, który czekał wiekami na swój opis, aby się pojawić na stronie. Czekał tak długo,
że o nim wszyscy zapomnieli, prawdopodobnie z autorem na czele. W zasadzie, nawet, jeśli autor o nim zapomniał,
to ja będę pamiętał. Raz podesłany materiał tutaj nie zginie, zatem przejdźmy do jego opisu, który wbrew pozorom, nie jest łatwy.
Największy problem stanowi tutaj fabuła. Pierwszy raz się spotykam z problemem gdzie nie jestem do końca
pewien o co tak naprawdę tutaj chodzi. Dwukrotne przejście gry niestety jakoś nie pomogło.
Wcielamy się w rolę pewnego złodziejaszka o imieniu Avish. Jego charakterystyczną cechą w zasadzie to obojętność.
Trzeba przynieść jakiś przedmiot to przyniesie, trzeba się kogoś pozbyć, to się pozbędzie. Ktoś prosi o pomoc,
to po prostu pomaga, o ile to można nazwać pomocą. Z początku pomaga mieszkańcom wioski,
ale w momencie kiedy przebiera się za żołnierza króla Arka, postanawia wypełniać zachcianki króla.
Fabuła w tym momencie się urywa (ale nie gra), gdyż kolejnych wątków nie znamy. Intuicja mi podpowiada,
że jakimś chytrym sposobem bohater zgładziłby złego króla Arka i dalej podróżowałby jako samotny złodziejaszek po świecie.
Tylko w zasadzie to jest taka moja skromna intuicja (czasami się myli), pewnie historii przebierańca Avisha do końca nie poznamy.
Disguiser, tak jak większość pierwszych projektów RPGXP, to zwyczajna RTPówka, z dodatkiem kilku specjalnych
grafik: skórka okna, ekran tytułowy, kilka charactersów, pak innych battlersów. Nie ma specjalnych skryptów ruby,
jednak to nie powód do rozpaczy, gdy naprawdę projekt został solidnie wykonany. Mapy są ok.,
niektóre najwidoczniej potrzebowałyby małej korekty, gdyż oddają pustkę (za pewne były tworzone na szybko),
natomiast mamy do czynienia z wieloma questami. Przynieść beczki z piwem, kupić dziecku wymarzoną zabawkę,
czy pozbierać podatki od mieszkańców. Niby nic nadzwyczajnego, ale jednak miło coś takiego zobaczyć, bez pomocy ruby.
System menu, jak i system walki pozostaje podstawowy z RPGXP, czy to dobrze, to już sami oceńcie.
Projekt zapowiadał się dość ciekawie, ale niestety na tym koniec. Prace nad projektem zostały zawieszone,
czy można rzec, że je po prostu wcięło. Ale nawet po ukończeniu Disguisera, wielkiej rewolucji by nie było.
Autor solidnie by musiał się przyłożyć w szczególności do fabuły, gdyż w chwili obecnej, nie jest to najlepsze rozwiązanie.
Nie wiemy, kim jesteśmy, gdzie jesteśmy, co mamy robić, co to jest za świat, kompletnie nic. Wszystko idzie na jakieś pseudo domysły.
Takie podkreślenie głównego wątku, przydałoby się po prostu. Cała reszta może po prostu być, gdyż wypadła o wiele lepiej,
niż to miało miejsce przy niektórych tytułach (np. Władca Żywiołów). Disguiser gra nie za wysokich lotów, ale także nie niskich.
Zachęcam do pobrania i przetestowania, gdyż nie jest to długie demko.
V - śpiący NPC, którego można okraść.
Podstawowa walka z RPG Makera XP, szkoda, że jest to jedna z nielicznych.
Spacer po mieście.
Nie każdy kto chodzi z łopatą po cmentarzu jest grabarzem, jak mawiają. Facet lubiący chodzić po cmentarzu... To nieco podejrzana sprawa, i powiedziałbym, że coś tu cuchnie.
Tekst: Reptile
email:
reptile@o2.pl