| King Of Fight
| |
| Autor: Matikun
RPG Maker: XP Wersja: Pełna Gatunek: Zręcznościowa Język: Polski Rozmiar: 19 MB Ocena: 2/10
Informacje dodatkowe: - Brak
| | |
| DOWNLOAD | DYSKUSJA FORUM | |
Strasznie ubolewam, kiedy otrzymuję nową grę do opisu i zderzam się z całkowitym rozczarowaniem. King Of Fight doskonale ukazuje jak ciężko jest stworzyć dobrego RPG w dzisiejszych czasach. Gra fabularna jest wymagająca, dużo opisów, dialogów, wszystko powinno być poukładane w jedną jakąś piękną opowieść. Za dużo roboty z tym wszystkim, dlatego wygodniej jest tworzyć w RPG Makerze, coś co nie jest grą RPG, potocznie nazywamy to mini gierkami. King Of Fight należy właśnie do tego typu gier, gdzie nie mamy nic wspólnego z RPG, tylko jest jakimś pomieszaniem, mini gierki z prostym skryptem, ale postarajmy się znaleźć jakieś dobre strony tej pozycji.
King Of Fight z założenia (aczkolwiek takie mam wrażenie), miało być grą z gatunku tych słynnych gier karate/mordobić, gdzie wybieramy postać i bierzemy udział w turnieju, aby okazać się najsilniejszym wojownikiem. Znany motyw, na co też wskazuje tytuł projektu, który jest parodią słynnej serii od SNK:
King of Fighters. Być może autor o nich nawet o czymś takim nie słyszał, ale wątpię w taki zbieg okoliczności. King Of Fight ma w sobie jakieś elementy z gry RPG; np. prosta walka zręcznościowa, wygląd, i szczątki jakiegoś tam scenariusza.
John Marach, chłopiec trenujący dziennie sztuki walki wraz z swoim ojcem, prowadząc spokojne życie. Wszystko byłoby świetnie gdyby nie James Alan, który był rywalem Johna. Aven koniecznie chciał tytuł najsilniejszego, dlatego pewnego dnia postanawia zabić ojca Johna(który, domyślam się posiada owy tytuł najsilniejszego). W każdym razie Avan ucieka, a John przyrzeka zemstę. Bohater dowiaduje się o turnieju zwanym King Of Fight, który jest nielegalny (bo fajnie brzmi), a w nim bierze udział nasz wspaniały rywal. John bierze udział w turnieju z wiadomych przyczyn.
Przejdźmy do konkretów; dialogi są tragiczne, jak dla mnie za wiele motywów jest na domysły, wiele rzeczy niedopowiedzianych, a to co mamy wytwarza wrażenie stworzenia czegoś jakby na siłę. Przykładowo, chociaż by wspomniany moment gdy rywal bohatera zabija mu ojca. Kompletnie nie mogę pojąć, skoro ON był rywalem bohatera, to powinien rzucić się na bohatera, a nie na jego ojca. Z kolejnej strony, dlaczego w ogóle pozostawił bohatera żywego. Dla mnie to nie robi kompletnego sensu.
Kolejna sprawa system walki. Pamiętacie wspaniałe systemy walki za pomocą klawisza Z?
No to już wszystko można się domyślić. Dla atrakcyjności, bohater ma możliwość wykorzystania jakiś powietrznych hadoukenów, pochłaniających manę. Po każdej wygranej walce oczywiście otrzymujemy $, gdzie możemy sobie zakupić w sklepiku małe co nie co (lekarstwa, pancerz), który moim zdaniem jest zbędny. Same walki są monotonne, niczym nie zaskakują (a swoją drogą proste do przejścia). Przed każdą walką istnieje zapowiedź, w jakim zakątku świata się znajdujemy, ale to też pozostawia za wiele do życzenia.
Pomysł jak najbardziej dobry, jednak wykonanie jak zwykle kuleje. Połączenie gry karate z elementami RPG zdecydowanie nie jest prostą sprawą. Dobry eksperyment, jednak pokierowany w nie właściwą stronę. Należały bardziej się do takiej gierki przygotować, ale za pewne chodziło autorowi tutaj o jakiś szybki projekt, aby oderwać się od innych projektów. Obawiam się, że swój cel w takim wypadku osiągnął, ale z nie za bardzo pozytywnym skutkiem.
No tak, kiedy to babcia albo dziadek nie są mistrzami. Dość znany motyw.
Światna sprawa, że ojciec ginie w jakiś nieznanych dla brata porachunkach, a ten wybiera się na turniej w celu zemsty.
Mapa świata, która wyświetla gdzie odbędzie się kolejna walka.
Cała rozgrywka odbywa sięza pomoca jednego klawisza akcja, do którego jest przypisany atak. Ale sztuczne animacje (a raczej ich brak), tutaj się nie sprawdzają.
Tekst: Reptile
email:
reptile@o2.pl