| Ninje bez honoru
| |
| Autor: WOOCASH
RPG Maker: 2003 Wersja: Demo Gatunek: JRPG Język: Polski Rozmiar: 0,8 MB Ocena: 3/10
Informacje dodatkowe: - Brak
| | |
| DOWNLOAD | DYSKUSJA FORUM | |
Od czasu do czasu wyciągnięcie jakiejś starej gierki z archiwum nie jest czymś zmył, pomyślałem, ale chyba się trochę pomyliłem. Czekająca
pozycja: Ninje bez honoru, w końcu doczekała się poprawionej recenzji. Pech w tym, że musiała tak długo czekać. Projekt jest stary jak świat i
w zasadzie (tak jak większość gier demo) nie doczekał się swojego ukończenia.
Wcielamy się w młodzieńca, który mieszka samotnie w mieście o nazwie kloptown. Pewnego dnia postanowił, że stanie się silniejszy by
móc służyć potrzebującym, albo po prostu aby być silny. W tym celu musi dostać się do Koloseum na specjalny trening, ale zanim tam się dostaniemy
musimy wykonać bardzo dużo pobocznych questów. Cała gra z początku jest sztywna, akcja dopiero nabiera prędkości przy spotkaniu zaklętego
kurczaka Omuła. Pauza.
Zastanawiacie się za pewne co to ma do tytułu gry? Gdzie te Ninje? Tak, więc wspomniane w tytule Ninje, atakują wioski i miasteczka, chcąc
przejąć władzę nad całym światem. Jako, że bohater nie jest na tyle silny, aby im się przeciwstawić, postanawia po prostu uciekać, a gdy
przyjdzie odpowiedni moment, zaatakować, aby odzyskać to co do niego należy.
Dla większość może się okazać wielkim bezsensem cały tytuł gry, pomysł, jak i cała gra. Czysta RTPówka, z kilkoma dodatkowymi grafikami,
których w necie można znaleźć od zatrzęsienia. Cala gra wypada niestety nie do końca dobrze. Posiada swoje mocniejsze chwile humoru,
ale także i posiada te żałosne momenty. Latina podwórkowa od czasu do czasu odzywa się we tle, co (w zależności od sytuacji) nadaje
trochę humoru, ale w większości przypadkach myślę, że bez tego można by było się spokojnie obejść. Podstawowy system walki, jak i system
menu, do których większość za pewne nie będzie miało pytań. Czego natomiast można się spodziewać innego, ciekawego(?) Dziwacznych
questów, minigierek; typu skadanki oraz labirynty. Mapping jak i cała reszta wyszedł nie najlepiej, wiadomo, zawsze można w jakiś sposób
urozmaicić, gdyż momentami miejsca wydają się strasznie puste.
Wiecie, chyba zaczynam łapać na czym ten czar gier spod rm2k(3) polega. Zauważyliście, że nawet chociażby to była zwykła RTPówka, to w
jakimś stopniu, posiada swego rodzaju klimat, który po prostu wciąga i zachęca do gry. Tak samo jest w przypadku Ninji bez honoru. Mimo,
że straszny gniot jakich mało, to jednak można się wciągnąć i koniecznie poznać losy bohaterów. Jednak najlepsze w tej całej sprawie,
jest rozmiar projektu, czyli niecały 1MB! Nie zawsze rozmiar zdradza nam informacje o grze, ale w tym wypadku myślę, że rozmiarowi jest
świetnie (słaba gra, nie za wiele zajmuje). Gdyby autor przysiadł przy projekcie, mogłoby z tego wyjść nawet coś ciekawego, no
ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Kto chce, niech się poczęstuje magią 2006 roku,
Zapraszam do pobrania (((_^)
Czy my się znamy??
Klasyczna walka z RM2003. Czasami trzeba całą drużyną ruszyć, na małego bezbronnego przeciwnika.
Świetna kolejka, niczym po PS3.
No tak, z dziewczyną to wiadomo co się robi, koleś jest raczej nie potrzebny ^^'
Tekst: Reptile
email:
reptile@o2.pl