| Song of the death
| |
| Autor: Wolwgangg
RPG Maker: 2000 Wersja: Demo Gatunek: JRPG Język: Polski Rozmiar: 1,2 MB Ocena: 4/10
Informacje dodatkowe: - Brak
| | |
| DOWNLOAD | DYSKUSJA FORUM | |
Pieśń śmierci, gra stara jak świat, jednak mało znana. Tytuł pojawił się raz na Twierdzy, w czasach jej pierwszych miesięcy. Jednak po wielu przeprowadzkach, (jak większość materiałów), gdzieś zapodziało się (nie wiadomo gdzie) i tak nikt o tym nie pamiętając sobie po prostu jest. Dlaczego warto zawracać sobie głowę jakimś marnym RPG Makerem z 2000 roku, kiedy mamy do dyspozycji wersję XP i VX? Właśnie z prostego powodu; autorzy tych starych projektów więcej serca, więcej samego siebie wrzucali niż to można sobie wyobrazić. Od siebie bardzo dużo wymagali, i za wszelką cenę, chcieli stworzyć grywaną grę, opowiadającą jakąś historię, a nie wypchane skrypty.
Pieśń śmierci opowiada nam o samotnym wojowniku - Lokki, który postawił sobie za zadanie stać się najlepszym wojownikiem na świecie. Jak co dzień Lokki udaje się w góry, aby odbyć swój trening. Oczywiście, nie mógł to być kolejny normalny dzień treningu, tylko musiało się wydarzyć coś po drodze, a tym czymś było właśnie spotkanie z tajemniczym mężczyzną Samum, kapitanem oddziału rebeliantów. Lokki (nie mając innego wyjścia) postanawia pomóc rebeliantom, a zarazem odkryć prawdę o swoim ojcu, prawdę o sobie samym, a także o niebezpiecznej klątwie, która mu zagraża Song Of The Death.
Projekt na pierwszy rzut oka wydaje się być poukładany. Wszystko jest na swoim miejscu. Prosta RTPówka z dodatkowymi elementami, tyle, że z 2003 roku. Bez wątpienia jak na tamte czasu gra zapowiadała się obiecująco. Nie mówię tutaj o jakimś wielkim projekcie, ale jako jednym z tych lepszej pułki. Jednak dzisiaj można stwierdzić wszelkiego rodzaju niedociągnięcia (do których zazwyczaj jedna osoba się przyczepia, mianowicie ja). Projekt w większości wykorzystuje RTP Add-on dla rm2k.
Style postaci są wymieszane, twarze nie do końca współpracują z grafiką postaci. Mapping jest w miarę znośny, choć pewnie dla niektórych okaże się wręcz w pewnych miejscach tragiczny. Podstawowy system menu, system walki, to raczej żadna nowość. Autor postanowił postawić na jego mocną stronę, czyli wszelkiego rodzaju teksty: scenariusz, fabuła, dialogi, sposób jak potoczy się cała akcja. Zapewniam was, że ta strona zdecydowanie jest najbardziej rozbudowana. Sposób, w jaki cała historia porusza się do przodu, coraz bardziej ujawnia swoje tajemnice, po prostu przyciąga uwagę. Do kolejnych plusów można zaliczyć animacje podczas walki, trick stary jak świat, znany ze słynnego Legion Saga. Oczywiście, na tym nie koniec, gdyż w SOTD znajdzie się miejsce na dodatkowe questy, a co więcej gra jest (powiedzmy) nieliniowa (o tym poniżej).
Zawsze istnieje druga strona medalu, tutaj jest ich niestety zdecydowanie za dużo. Problemy z blokowaniem chipsetów w pewnych miejscach, mieszanie stylów facesetów, charsetów, zdecydowanie psuje cały klimat. Brak tej jednolitości. To, że style są pomieszane to pół biedy, ale nie jestem w stanie wytrzymać, kiedy widzę przypisaną twarz samuraja do rycerza. Brak jakiegoś takiego powiązania. Najgorzej niestety wypadła wspomniana nieliniowość, która zmusza nas nie raz do bardzo częstych zapisów gry, gdyż możemy się bardzo łatwo wpakować w jakąś pętle, czy sytuację bez wyjścia (albo przeciwnik za mocny, albo nie będzie odpowiedniego teleportuj, co się zdarza). Niestety mamy do czynienia jedynie z porzuconą wersją demo gry i czekanie na pełną wersję danej gry na pewno nie ma sensu.
Song Of The Death jest prostą RTPówką, nie wyróżniającą się z tłumu. Posiada kilka ciekawych zastosowań, ale niestety to zdecydowanie za mało, aby zabłysnąć na tle innych. Scenariusz może trzymać nas w napięciu, fabuła (mimo iż mnie nie rusza), powiedzmy jest ciekawa, ale niestety nie nadrobi to przy tych licznych błędach, gdzie za pewne nie raz się wpakujemy. Projekt jest dobry, na jeden wieczór, aby się od stresować z pewnością, jednak bardziej powinien posłużyć jako przestroga (i dobra rada) dla wszystkich, mianowicie:
- nie idź śladami komercyjnymi tworząc grę, jakieś trailery, dema, pełne, a następnie jakieś patche i DLC w planach, gdyż patrząc się w daleką przyszłość, możesz skończyć jedynie na biednej wersji alpha projektu.
Prosta RTPówka z dawnych lat - nic dziwnego że NPC mają nieco dziwaczne teksty.
Walka z RM2000, gdzie bohater wyskakuje z za ekranu.
to się nie ruszę z tego miejsca, ot co!
Projekt posiada nawet własną mapę świata.
Tekst: Reptile
email:
reptile@o2.pl