RPG Maker od 16-18 lat?!
Wstęp
W ostatnich latach są dwie sprawy, które zdecydowanie nie uśmiechają się dla wszystkich na scenie. Pierwsza z nich, to spadek zainteresowań programem. Z roku na rok, coraz mniej użytkowników
interesuje się tworzeniem własnej gry (j)RPG, a jak ktoś się już zdecyduje na stworzenie takiej gry, to zazwyczaj spotyka się z jakimś słomianym zapałem, czy innym niepowodzeniem. Kolejna sprawa
to przeciętny wiek użytkowników programu: poziom (i przede wszystkim zachowanie) jaki prezentują można szacować na dzieci z podstawówki, bądź jakąś przedwczesną młodość (gimnazjum),
czyli jakieś 10-14lat. Dlatego postaram się przybliżyć wszystkim pewną wizję, dlaczego RPG Maker powinien być dla osób pełnoletnich (dojrzałych).
Zanim ktokolwiek zacznie się burzyć, obrażać (obstawiam, ze już w większości ciśnienie podskoczyło do znacznie większych liczb, chociażby za sam tytuł) - to szybki środek
na uspokojenie: nie ma wymogu wiekowego dla programu (jakiegoś PEGI czy coś w tym stylu)
Zatem o co chodzi z tytułem? Chciałbym ukazać pewną różnicę, która być może pomoże (mam nadzieje) podejść do swoich projektów nieco bardziej poważniej niż do tej pory,
ale wszystko w swoim czasie - najpierw przeanalizujmy takie dwa proste obrazy dzieciństwa: jak było kiedyś, a jak jest dziś.
Najpierw kiedyś
Kiedyś były zdecydowanie inne czasy i z tym bez wątpienia każdy się zgodzi. Piękne czasy, gdzie dzieciństwo przeżywano wśród wspaniałych i nie zapomnianych urządzeń jak:
walkman, pegazus, gameboy, a to tylko niektóre ze zdobyczy, o które każde dziecko musiało zawalczyć u swoich rodziców na kolanach.
Obraz może sprawiać wrażenie dość śmieszne, ale na poważnie dziecko nie raz na ten temat z rodzicami odbywało rozmowę, czasami sprzeczki, może i nawet walki, co prowadziło do
jakiś nieporozumień, obrażania się, takich fochów. Żeby nie było jakiś domówień, dziecko wybierało sobie
jeden taki wypasiony gadżet. O komputerach klasy PC można
było jedynie pomarzyć - a jeśli nawet ktoś miał komputer, to rodzice mieli pod kontrola co ich pociecha robi - dokładnie obserwowali jak zostaje uruchomiona wymarzona
gierka przez DOSa, jak owa pociecha gra, i jak na komputerze się dobrze bawi (a dokładniej co na nim robi).
Godzina 14:00 była czasem świętym -> RTL7. Na te hasło, wszyscy wiedzieli o co chodzi: mianowicie nic nie wchodzi w grę, trzęsienia ziemi, wojna. To był czas
święty dla dziecka, gdzie zasiadało przed telewizorem i odbywało sesje anime, zwanych potocznie bajkami. Tutaj można przytoczyć takie tytuły jak: rycerze zodiaku, slayers,
Senkaiden Houshin (Władca dusz - chociaż i to za pewne nie pomoże skojarzyć tytułu, ale jak się wspomni
Latający Muminnek to wszystko jest jasne), Czarodziejka z Księżyca,
gadający kot Mikan, no i tam wiele wiele innych. Wszyscy z pewnością czekali na ten jeden moment - Dragon Ball - niesposób nie pamiętać epickich walk, błyskawicznych kamehame,
flashów, technik, bohaterów. Chlip chilp, piękne czasy, nieprawdaż? A co dalej?
Po owych bajkach przyszedł czas na: zabawę klockami lego, rower, rolki (o!), spotkanie z kumplami w prywatnych bazach/klubach, i inne tego typu zajęcia przy
których towarzyszyła bez wątpienia dobra zabawa i wyobraźnia (!) Dzieciństwo tego typu nie jest żadnym wstydem, a pięknym wspomnieniem - i wierze ze większość osób
mniej więcej takie dzieciństwo właśnie miało. Z pewnością starsze osoby wiedzą o czym piszę.
Dzisiejsze dzieciństwo
Przez okres kilku lat, rozwój dzieciństwa zmienił się dramatycznie
Przypatrzmy się dzisiejszej młodzieży (czy dzieciom, zwał jak zwał) - sposób w jaki przeżywają swoja młodość - za przykład
weźmy sobie może chłopca z 4 klasy podstawówki, czyli jakieś 10 lat.
- Mamo potrzebuje komórkę, bo koledzy maja - chcesz masz. Komórka jest przydatna, dziecko na bieżąco musi pisać co się dzieje w szkole.
- Mamo chce MP3 playera - chcesz masz. Tania zabawka, niech dziecko słucha swojej ulubionej muzyki.
- Tato chce komputer, potrzebuje do nauki - chcesz masz. Swoja droga do nauki... świetny argument.
Teraz najlepsze: nie ważne jaki komputer, ważne aby procesor był większy niż u kolegi, a tam ogólnie wszystko ma być większe, szybsze,
lepsze, nowsze. Liczby z GB, a najlepiej jakby tam pojawiło się TB. Mniejsza o to co do czego służy i co z tym będę robić.
Pokolenie
chcesz-masz, chyba nie muszę, wspominać o świetnej swobodzie serfowania takiego dziecka po komputerze rodziców, a zarazem i po Internecie.
Zaglądanie gdzie się chce, robienie co się chce, na co tylko przychodzi ochota - chcesz-masz. To wszystko dla ciebie z (bezmyślnej) miłości rodziców, która
zabija wyobraźnię swoich pociech. One wręcz rozpieszczone domaga się coraz to więcej i więcej i więcej, bo przecież im się należy.
Tutaj jedynym urządzeniem marzeń pozostaje jedynie z lepszej polki osobisty laptop, czy nowej generacji konsola do gier. To są urządzenia, które rodzice mniej chętniej
kupują, a jak już padnie decyzja na zakup konsoli to pierwsze pytanie zaraz puka: czy da się przerobić? Piękne nastawienie na piractwo, a my tutaj na scenie wręcz walczymy
o prawa autorskie, legalizacje, co komu wolno, komu creditsy, kij, że nie ma superowych gier. Jedynie same problemy czy gry/materialy/ program jest legalny... ale to nieco inny
już temat. Śmieszne jest też, jak owy chłopiec otrzymał konsole, odpala grę marzeń, wybiera Eddiego, i na poziomie begginer czy very easy, zaczyna naparzać randomowo przyciski
na padzie, myśląc ze jest dobry i potrafi grac. To też ręce opadają jak ma superowy sprzęt i nie wie do czego on służy (czy jak im się posługiwać).
Teraz będzie cikawie: czy zastanawialiście się jak wygląda dzień takiego 10 latka kiedy wraca do domu po zajęciach w szkole? Zatem, wraca do domu:
urządzenia marzeń czekają, Internet jest, rodziców w domu nie ma, na zadanie domowe nie ma ochoty (bo w zasadzie po co - należy trochę odpocząć, albo
zadanie jest za trudne), zrobi je później z pomocą mamy czy taty (z pomocą - czytaj zrobią za niego, gdyż on nie potrafi). A przy okazji, skoro mowa już rodzicach,
których nie ma w domu to - Hey, yo baby - jestem królem Internetu, Sayajinem 20 stopnia i możecie mi wszyscy skoczyć! F### yeah!
Sumując:
Mamy jasno przedstawione obrazy: dziecko kiedyś i dziecko dziś. No, może niektóre aspekty zostały lekko przeakcentowane, aczkolwiek z pewnością mniej więcej tak to właśnie wygląda.
Ma się rozumieć, niektóre fakty zostały
naciągnięte. nie ukryje faktu, że mogę się mylić w wielu miejscach opisanych powyżej, ale pomyłki
nie ma co do jednego:
uszkodzonej wyobraźni. Co tytuł ma do dzieciństwa? Czytajmy dalej.
Zastanówmy się wspólnie, czym jest gra RPG, a może dokładniej - jRPG, które umożliwia tworzenie program. Czym jest RPG, jRPG?? Nie interesuje
mnie tutaj chora definicja znana wszystkim na pamięć, kopiowana z Twierdzy od 2002 roku na każde inne stronki, że
RPG Maker jest programem do tworzenia
gier RPG, takich jak Final Fantasy (którego na oczy nie widzieli) bez znajomości języka programowania, a
RPG to skrót od Japanese Role Play Game
- czy coś w tym stylu. Młodzi bardzo często chcą pouczać starszych ich własnymi definicjami, nie mając do końca pojęcia, o czym tak na prawdę piszą.
No pomyślcie sami, z czym wam się kojarzy RPG? Z jakiejś tam definicji słowa czerpiąc - Role play games... wcielamy się w role bohatera, no i? Czy nie
widzicie tutaj jakiegoś obrazu, podobieństwa gry RPG do dobrej książki, gdzie poznajemy świat, bohatera, jego przyjaciół? Czy nie kojarzy wam się to z jakąś
dobrą przygodą, śmiesznymi zdarzeniami, spotkaniami? Nie wiem, jakimiś hasłami, zdaniami, ciekawymi postaciami. No chyba tak jakby coś wspólnego miedzy tymi
dwoma elementami występuje. Bo jak RPG wam się kojarzy z Fifą, puzzlami, jakimiś strzelankami, klonami pacmana, i jakimiś zręcznościówkami na multiplayera to
coś mi się wydaje, że lekko pomyliliście środowiska scenowe. Powinniście zmienić RPG Makera na C++ albo Game Makera, czy coś tam innego.
Teraz właśnie będziemy powoli docierać do konkretów, niech każdy sobie sam odpowie na pytanie: Jak? JAK chcesz stworzyć dobrego eRPGa bez wyobraźni?! Zapytam jeszcze
raz, tylko nieco inaczej: Jak chcesz napisać dobrą książkę bez: wyobraźni, wysiłku i znajomości zasad?!
W tym momencie pewnie sobie czyścisz sumienie, że to cię nie dotyczy - bo zasady znasz, a wyobraźnie masz Doprawdy? Jeżeli
nie masz minimum 16 lat, to już jesteś zgubiony.
Kilka słów o twojej wyobraźni - a raczej jej braku
Mam wiele pomysłów, to jest tyko drobny element wyobraźni. Problemy zaczyna się w momencie tworzenia gry, kiedy musisz coś konkretnie przedstawić,
jakąś scenę odegrać czy rozwinąć bardziej historię, aby wszystko miało ręce i nogi. To jest sztuka. A gdy napotkamy jakiś problem, to jesteśmy w stanie go obejść wieloma sposobami
i to bez pomocy pseudo programistów, którzy dziennie przygotowują sobie śniadanie za pomocą polecenia ruby. Samodzielnie rozwiązujemy problemem, staramy się wielu rozwiązań.
Ja już kompletnie wszystko leży, to wtenczas idziemy do znawców po poradę, a nie piszemy o podstawowych problemach w Księdze Gości, GospodzieRMA czy innym forum, gdzie znajdę to,
albo tamto, a jak zrobić by on potwór zniknął/walczyło się z nim tylko raz.
Brak wysiłku - lenistwo górą
Użycie i zastosowanie znalezionych w Internecie skryptów czy zasobów, nie jest wysiłkiem. Nie oszukujmy się: kopiuj/wklej jest wszystkim znane, trzy magiczne klikniecie.
Jedyny wysiłek występuje w momencie kompilacji tego wszystkiego, ale to żaden problem. Kopiuj wklej, sprawdź czy wszystko działa i tak się tworzy super bezsensowny bełkot.
0 profesjonalnego podejścia, aby zadbać o swój projekt ze strony estetyki. Tak jak nie raz na czatach rozmawiamy z innymi o nowych makerach, czekamy na specjalną opcję
Generator projektu, czyli jedno kliknięcie i program ci wygeneruje nową bazę danych, ekran tytułowy gry, historię, fabułę , questy, dialogi - no dosłownie wszystko.
Zaznaczasz tylko jaką chcesz mieć walkę, czy side view, realistic, action, tactics, brak walki. No normalnie świetna sprawa, gdyby coś takiego. Tylko trzeba by było dopisać
autora, kto był tak wspaniały i się namęczył przy generacji tego projektu. Bajerka.
Nie przestrzeganie zasad
O jakich zasadach mowa tutaj mowa? Mowa o domyślnych zasadach: tworzenia gier, tworzenia dialogów, korzystania z programu, zasobów, materiałów pobranych z Internetu,
a nawet zasadach pisowni i ortografii. Stare przysłowie mówi ''Nie znajomość zasad nie usprawiedliwia'' - one po prostu są i trzeba je przestrzegać (nikt o nich
nigdzie nie wspomina do czasu, gdyż są umowne, znane i oczywiste, ale w momencie kombinowania pojawiają się oczywiście problemy).
Trzeba po prostu zapamiętać:
Ignorantia iuris nocet!
Ja mam dysleksje - gratuluje dysfunkcji społecznej. Szczerze, to nie interesują mnie choroby dysmózgowe i tego typu usprawiedliwienia na papierek.. Tutaj jest prosta
zasada: chcesz stworzyć dobry projekt, grę -> To się starasz i od siebie wymagasz. Wiadomo, nie ma orłów ortografii i każdy popełnia jakieś błędy (większe, mniejsze), ale nie w
podstawowych wyrazach takich jak chociażby KT
ÓRY (!). Jak można
który napisać przez
u? Nie do pomyślenia są takie błędy! Nie potrafisz zapamiętać zasad pisowni,
to postaraj znaleźć jakiś inny sposób, np.:
który piszesz przez
ó, bo w
u wygląda dziwacznie.
No popatrz sam:
Ktury- widzisz? Wygląda nie estetycznie, aby nie pisać, że inaczej. Nie chce ci się uczyć zasad pisowni ortografii, ok, nie ma sprawy, rozumiem, lenistwo jest normą, użyj w takim wypadku
jakiegoś korektora (MS Word, Open Office, Firefox, czy cokolwiek innego) - nie chcesz, nie masz na taka zabawę ochoty -
TO NIE ZABIERAJ SIE ZA TWORZENIE! Proste.
Tworzysz gierkę dla siebie, spoko, rób co chcesz, jak chcesz i kiedy chcesz, ja nie wnikam i inni też. Nie wiem co wyjdzie, inni też nie wiedzą i możesz
się domyślić gdzie to mamy -> NIE CHCEMY TEGO WIDZIEĆ NA OCZY!
Natomiast gdy chcesz stworzyć coś dobrego, aby wystawić projekt na jakąś stronę, to trzymaj się pewnych zasad! Tworząc RPG, może nie do końca zauważamy pewnych
istotnych faktów, ze chcemy opowiedzieć pewną historię, przygodę, której towarzyszą śmieszne sytuacje. Chcemy przedstawić pewne przemyślenia,
przeżycia może jakieś osobiste doświadczenie, pomysły, czy marzenia...
Teraz, jakim doświadczeniem może się podzielić 10 latek, bez wyobraźni i znajomości pewnych zasad? Otóż żadnym. Osoba w takim wieku nie jest zdolna do opowiadania
czegokolwiek w interesujący sposób. Zazwyczaj duma i pycha unosi takiego młodego twórcę, bo rodzice, bo kumple ze szkolnej ławki, czy podwórka powiedzieli, że gra jest dobra. Na poważnie, gra jest dobra?
Zapamiętaj to teraz uważnie: w oczach rodziców, cokolwiek ich pociecha zrobi jest dobre. Kumple nie siedzą w makerze (albo siedzą tyle co ty, zatem doświadczenie
jest na podobnym poziomie), co za tym idzie -> nie są w stanie popatrzyć krytycznie na projekt. Najgorsza grupa do oceniania prac makerowych,
to właśnie nie kto inny jak rodzice, krewni i znajomi.
Ocenianie pozostawcie osobą, które na co dzień w tym siedzą, makerem żyją, są po prostu wyjadaczami... A wyjadaczem nie jest osoba, która przesiedziała
w programie trzy czy trochę więcej miesięcy, znająca parę trików z przełącznikami, zmiennymi, oj nie. Wyjadacz siedzi w tym biznesie po kilka lat - i najważniejsza cecha -
to go nie nudzi. Nie musi tworzyć wielkich projektów, ważne, ze utrzymuje styczność z programem (tworzy zasoby, jakieś skrypty,
ogólnie interesuje się tym) - zdobywając doświadczenie.
Mamy naświetlony temat, teraz pytanie brzmi: czy osoby nie mające 16-18 lat - powinny zostawić program, nie zabierać się za żadne
projekty, materiały, bo i tak nic nie stworzą? Nie.
Osoby w młodszym wieku powinny od siebie (znacznie więcej) wymagać, zbierać doświadczenie, gdzie tylko się da (i być za to doświadczenie
wdzięczne!). W młodszym wieku można spokojnie poznać program, jak co funkcjonuje, jakie są zasady, ale tutaj potrzeba pewnego nastawienia, pewnej postawy.
Tutaj jest nasze środowisko, nasze zasady i my z przyjemnością pomożemy, problem w tym, że są pewne zasady, do których należy się dostosować: szacunek dla
innych to podstawa owocująca dobrą przyszłością. Z całym szacunkiem dla młodszych, ale uważam, że takie osoby powinny zabrać się za jakieś zajęcie twórcze,
niż udzielanie się na forum, trolując innych bawiąc się w dorosłych i doświadczonych. Przy okazji, jeżeli uważasz, ze szacunek to
podlizywanie się,
lizanie czterech liter i wiadro wazeliny, to proponuję, udać się na ponowne lekcje do szkoły uzupełnić zajęcia z godziny wychowawczej.
W wieku 16-18 lat przyjdzie czas na lepsze pole do popisu, gdy wyobraźnia będzie poprawnie rozwinięta. Być może zdobędzie się wtenczas jakieś doświadczenie,
którym będzie się można podzielić. Można wstąpić do redakcji na jakiejś stronie (udzielając się oczywiście), można na forach wypowiadać się na różne tematy,
poczatować w odpowiednich miejscach, powymieniać się mailami, numerami GG, skype czy na czym tam się siedzi. Im jest się starszym ( i jeszcze sprawnym) tym
lepiej dla nas, gdyż mamy większe doświadczenie i bardziej rozwiniętą wyobraźnię.
Nie skreślam młodych i nie zakazuje im korzystania z programu, ale proponuje nauczyć się poprawnego korzystać z niego. Bez wątpienia RPG Maker jest programem
dla osób dorosłych. Dorośli wiedzą jak prostym programem można się nacieszyć (i jak go wykorzystać).
Ha, dość niesmaczne porównanie przyszło mi teraz do głowy, ale co tam, zaryzykuje:
Zakładając brak złośliwych chorób itp., itd. - współżyć z partnerem można niemalże w każdym wieku. Jednak, aby współżycie miało smak trzeba, chociaż
kilku odpowiednich lat. Bardziej na chłopski rozum: trzeba mieć partnera/partnerkę za co złapać. Ze sztywną deską do łóżka się nie chodzi przecież
(jak nie wiecie o co chodzi, pytajcie rodziców)...
Podobna sprawa jest właśnie z RPG Makerem.
Cała zabawa zaczyna się tak na poważnie, kiedy go całkowicie poznamy i kiedy my sami będziemy bardziej dojrzali. Z każdym dniem mając więcej
doświadczenia, z pewnością będzie można stworzyć coraz to lepsze projekty. Należy tylko dać sobie szanse, aby przekonać się jak ten program smakuje.
Problemem będzie, kiedy nas ambicje zjedzą i postawimy sobie poprzeczkę za wysoko marząc o jakimś MMO, 3D, multiplayer i innych dzikich węży. Nastawienie na jakieś
dziwactwa za pomocą RPG Makera, jest pierwszym krokiem do porażki i rozczarowań. By coś takiego stworzyć, należy dobrze ocenić swoje umiejętności (nie czy umiem zrobić, tylko
czy podołam zadaniu i naprzeciw wszystkim przeciwnościom). Jeżeli twoje nastawienie jest głównie na coś takiego (zręcznościówki, MMO, pacmany i inne dziwactwa) w programie,
to lepiej będzie poszukanie innego środowiska do spełniania swoich zachcianek, gdyż program służy do czego innego.
Dojrzałe osoby traktują ten program jako amatorskie narzędzie do tworzenia prostych gierek RPG i to tutaj, na tej płaszczyźnie z siebie autorzy wyciągają siódme
poty, nie sięgając po języki programowania. Za pewne wiele osób zarzuci tutaj teraz coś w stylu
co za bzdury, przecież dzięki ruby można zrobić
lepszy projekt zresztą taki prosty programik jak RPG Maker ma swoje limity i nie jest w stanie równać się C++, czy chociażby Basic. I owszem bez dwóch zdań,
języki programowania biją makera w każdym aspekcie zgadzam się w 100%, ale wydaje mi się, że większość użytkowników, w szczególności tych
z
nowszego pokolenia zagubiło drobną istotę programu.
Użytkownicy, którzy mieli okazję poznać RPG Makera 95, czy 2000, wiedzą doskonale co chcą osiągnąć za pomocą tego programu i jak do tego dążyć.
Dla większości zagubionych, pozostawiam drobną podpowiedź, kto sobie szczerze odpowie na nią,
to dokładnie zrozumiał o co w tym całym artykule chodziło:
Przypomnij sobie moment, kiedy po raz pierwszy RPG Maker dostał się w twoje ręce.
Dlaczego ten program cię zainteresował?
Autor: Reptile
email:
reptile@o2.pl