Wywiad

 
 
 
Lord Drachanel
(rozmawiał ravenone)

W ostatnich miesiącach jesteś najbardziej zapracowanym twórcą. Niedawno skończyłeś Rycerza Śmierci, pracujesz nad kolejnymi dwoma projektami. Skąd taki zapał do pracy?
Szczerze to nie wiem. Mam pełno pomysłów i nie wszystkie realizuje. Każdy obiekt może stać się natchnieniem. Poza tym, mam też czas. Rzuciłem studia... uznałem, że to nie dla mnie i póki co myślę nad egzystencją własnego losu. Jeżeli mam natchnienie to tworzę. Muszę mieć wenę, bo inaczej niczego nie zrobię. Bez weny nie jestem w stanie stworzyć nawet jednej mapki, czy jednego dialogu, ale ta póki co dopisuje, więc to chyba dobrze.

Na forum Gospody pojawiłeś się wiosną 2009 roku z debiutanckim demem "Death Knight", projektu z makera 2k3. Demko było krótkie i zawierało sporo drobnych błędów, ale gracze czekali na pełną wersję. Czemu nie ukończyłeś tego projektu?
Straciłem zapał i (patrz wyżej) wenę. Jak wspomniałem w poprzednim pytaniu - bez niej nie umiem tworzyć. Mogę myśleć, snuć w głowie fabułę, różne projekty, ale za tworzenie zabrać się nie mogę. Death Knight, był początkiem Rycerza Śmierci. W tej wersji można było nawet chodzić po wieży Morteriusa, a początkowego grobowca w ogóle nie było. Tak, czy inaczej pewnej nocy dostałem olśnienia i postanowiłem na nowo zacząć ten projekt w lepszej wersji. Tak powstał Rycerz Śmierci... demo... potem miałem rok przerwy. Kolejny brak weny, ale po roku czasu wróciłem i UKOŃCZYŁEM.
Zamierzam również zrobić kolejną część Rycerza. A nazywać się będzie: Rycerz Śmierci 2: Krucjata Zachariasza.

Naliczyłem aż 8 tytułów w dziale z downloadem na forum. Którą z dotychczasowych produkcji uważasz za najbardziej udaną?
Rycerza Śmierci. To chyba najlepsze dzieło jakie dotąd wykonałem, dzięki temu myślę nad kontynuacją. Pozostałe gry takie jak "Oddech" czy "Eksperyment: Sen" były tytułami, do których dostałem nagłego olśnienia, nagłego pomysłu i postanowiłem je stworzyć, ale nigdy nie uznawałem ich za jakieś MEGA projekty.

Od lat jesteś związany z makerem 2k3. Czemu wybrałeś akurat tą wersję RMa? Próbowałeś robić coś w innych makerach?
Tak. Stworzyłem drobną grę w rm2k, ale nie wydałem Jej. W RPGMakerze XP również od czasu do czasu tworzę, ale też żadnego z tych projektów nie wydałem. 2k3 jest dla mnie najlepszy, ale dlaczego? Nie umiem na to pytanie odpowiedzieć. Może to kwestia przyzwyczajenia. W rm2k3 można stworzyć na prawdę wielkie rzeczy i jest to pierwszy program z serii, z którym miałem styczność. To w nim powstawały gierki, które nie ujrzały światła dziennego, miały niemal puste mapy i zero przełączników xD.

Większość twórców skupia się na jednym projekcie. Ty tymczasem robisz kilka gier na raz. Rozpoczęcie prac nad drugą grą jest dla ciebie zdrową przerwą od pierwszego projektu? Jak organizujesz sobie podział czasu pracy nad grami?
Szczerze? Nie ma żadnego podziału. Tu chodzi o jakiś wewnętrzny zapał. W pewnym momencie zapał do tworzenia się kończy z niewiadomych przyczyn. Może po prostu po licznych testach ma się już dość patrzenia ciągle na te same ludziki, czytania tych samych dialogów i słuchania tej samej muzyczki. Wtedy zwykle zaczynam inny projekt, do którego obecnie mam zapał, lub robię coś w dawnych. Do Rycerza Śmierci zapał wrócił mi dopiero po roku czasu.

Podobno robisz również projekt scenowy, w którym nie zabraknie także wzmianki o Gońcu. Możesz nam zdradzić coś więcej na ten temat?
Właśnie go ukończyłem. Pojawił się na Gospodzie przed chwileczką XD. Tam szerszy opis. Huhu.

A co aktualnie jest twoim priorytetem? Który z twoich projektów ujrzy światło dzienne jako pierwszy i kiedy to nastąpi?
Nie mam pojęcia. Mam pomysł na kolejny tytuł. Przygodówkę dziejącą się w klimatach steam-punku. Jestem jednak bliski ukończenia projektu "Ciemność", więc pewnie on jako pierwszy ujrzy światło dzienne. Kiedy to nastąpi to nie wiem. Wszystko zależy od wewnętrznego natchnienia.

Czy w przerwie między tworzeniem znajdujesz czas na granie w gry innych twórców? Jeśli tak, to jakie produkcje najbardziej zapadły ci w pamięć?
Oczywiście! Uwielbiam grać w gry spod makera. Momentami nawet wolę grać niż tworzyć. Co do tytułów jakie zapadły mi w pamięć to hmm... Lt. Python - Skacia, Parallel Worlds - TiTka (na prawdę świetna gra, po której czułem wielki niedosyt i chęć zniszczenia Opiekuna). O... Burek i Lipa też było fajną gierką.

Ostatnio wraz z kilkoma osobami z Gospody stworzyliście Aztec Squad. Z założenia macie sobie wzajemnie pomagać w swoich projektach. Jak to wygląda w praktyce?
Tak, że każdy z nas jest osobnym twórcą, możemy testować sobie nawzajem gry, a także zapożyczać własne skrypty bez żadnych obaw o prawa autorskie. Kółko wzajemnej pomocy. Pomoc w mappingu, tłumaczenie pewnych rzeczy niezrozumiałych dla jednego itp. Ze względu jednak na pewne sprawy Aztec Squad nie istnieje już Oficjalnie, jednak wewnętrzna chęć pomocy wciąż jest i zasady w duchach naszych również.

Od kiku lat zainteresowanie makerem stale spada. Wraz z postępem technologicznych coraz mniej osób przysiada do programu z grafiką 2D i małą rozdzielczością. Myślisz, że w najbliższej przyszłości rpg maker będzie jeszcze wstanie przyciągnąć czymś nowych użytkowników?
Czymś nowym? Sądzę, że nie tu tkwi problem. RPGMaker po prostu jest RPGMakerem i nim pozostanie. Będzie wyglądać jak wygląda, ale zawsze znajdą się tacy, którzy spróbują coś w nim stworzyć. Jedni będą odchodzić, a drudzy przychodzić. Ostatnio jednak ciężkie czasy nastały. Świat się zmienia i ludzie wolą gry 3D, a wielu nawet nie chce się tworzyć. Wolą grać i nawalać się nawzajem po sieci w grach multiplayer. Dopóki jednak żyją tacy jak my, to RPGMaker na zawsze zostanie w naszych sercach jako coś więcej niż zwykły program... program, który zmienił po części nasze życie... dzięki, któremu stworzyliśmy sobie własny "mały świat" i staliśmy się pewną "rodziną".