Aktualności

 
 
 
Seks w RM
(Kleo, GreyInvidia, ravenone, 24.07.2014)

Nie samym mieczem i magią żyje bohater rpg. Ratowanie świata, otwieranie skrzynek, szukanie artefaktów, zabijanie potworów i wykonanywanie questów to świetna sprawa. Ale i herołsowi z RM też należy się czasem odrobina innych uciech. I o tym będzie dzisiejszy artykuł. Przyjrzymy się kilku projektom, które w mniej lub bardziej znaczący sposób wplatają w grę temat seksu.

Tytuły zagraniczne

Violated Heroine
Jednym z najbardziej znanych tytułów poruszających tematykę seksu będzie chyba Violated Heroine. Wcielamy się w rolę Nanoko – młodej dziewoi i adeptki sztuk walki. Gra sama w sobie stanowi dość rozbudowany - jak na taką grę – sandbox. Możemy dołączyć do gildii, zacząć pracę w pubie, eksplorować świat, wykonywać różnorodne questy – wszystko opcjonalnie i w dowolnej kolejności. Jednakże nie zapominajmy o głównym motywie gry oraz przede wszystkim wymowie tytułu. Dlatego też poza zajmowaniem się typowymi dla gier RPG czynnościami, możemy dać się zgwałcić i zapłodnić w miejskiej toalecie, możemy wynająć sobie pokój za opłatą w naturze, czy też możemy doświadczyć fachowo nazywanego „gangbang rape” w łaźni, albo po pracy w klubie. Gra jest pod tym względem niesamowicie rozbudowana: interakcje mają wpływ na mentalność i pragnienia bohaterki, na rozmiary jej… poszczególnych otworów, mogą prowadzić do ciąży – od ciąży z człowiekiem, po minotaura. Mamy też licznik pokazujący liczbę odbytych stosunków, oraz jakie były ich finały. Wszystko to dość szczegółowo zobrazowane. Tak – w tej grze sceny seksu nie kończą się na dźwiękach w tle. Możemy uświadczyć zbliżenia przedstawionego za pomocą sprite’ów, ale też w formie obrazkowej i – uwaga – czasami również animowanej. Gra nie udaje czegoś, czym nie jest. Jest grą o seksie utrzymaną w klimatach fantasy i seks jest tutaj tak naprawdę głównym celem. Jeśli ktoś jest zdeterminowany by zagrać w grę tego typu, to Violated Heroine stanowi idealną pozycję.


Lisa
W grze pt. Lisa w tle często i dość wyraźnie przewija się temat gwałtu na osobie nieletniej – tytułowej Lisie. Świadczą o tym różne wzmianki w dialogach, kontrowersyjnie wyglądające przedmioty oraz postacie przypominające swoim wyglądem męskie przyrodzenie. Wszystko to po to, aby nadać grze wyraźne nawiązanie do tematu, który autor chciał zawrzeć w grze. To – albo chęć zrobienia czegoś kontrowersyjnego. Nie zmienia to jednak faktu, że w Lisie nie uświadczymy co prawda scen seksu samych w sobie, ale napotkamy do niego liczne nawiązania.


/V/irgin Quest
/V/irgin Quest to twór zrodzony skądże indziej, niż z samego 4chana. W grze wcielamy się w postać typowego użytkownika działu /v/. Znikąd zostajemy obarczeni zadaniem ocalenia świata. Zbieramy więc odpowiednią ekipę składającą się z równie wątpliwie normalnych postaci co sam protagonista i wyruszamy za naszym przeznaczeniem. Fabularnie gra stanowi parodię typowych gier RPG, a do tego pełną garścią czerpie humor z odmętów internetu. Biorąc pod uwagę źródło z którego /V/irgin Quest wypłynął, możemy liczyć na mnóstwo głupich, prześmiewczych żarcików, dużo wulgaryzmów, wyzwisk oraz szyderstw kierowanych w stronę bohatera, jak i oczywiście licznych nawiązań do bardziej intymnej sfery życia. Sam tytuł nawet szydzi z głównego bohatera jak i sporej części 4chana, nawiązując do ich domniemanego dziewictwa. Najbardziej jednak zszokowała mnie scena podczas odbierania nagrody za wykonanie jednego zadania. Niespodziewanie bowiem córka zleceniodawcy postanowiła dorzucić się do naszej nagrody, płacąc swoim ciałem. Po tej scenie gra nie powinna zaczynać się już od słowa „virgin”.


Legion Saga
Czasami zdarza się, że motyw seksu nie jest wplatany w grę tylko dla samego faktu bycia kontrowersyjnym. Niekiedy zdarza się, że takie zbliżenie dwojga ludzi znajduje swoje miejsce w produkcji, aby podkreślić charakter postaci oraz relację między nimi. Dobrym przykładem byłoby tu stare Legion Saga. Gra traktująca o wojnie i konflikcie wewnętrznym naszego bohatera również zawiera w sobie element seksu. Gdy dołącza do nas nasza stara współpracowniczka, zostaje nam powoli przedstawiana ich wzajemna relacja, której kulminację stanowi scena łóżkowa. Scena ta jednak prowadzi dalej do dość tragicznego momentu, gdzie poznajemy prawdziwe uczucia naszej kompanki, oraz do zasmucającej sceny, gdzie decyduje się ona iść za swoimi przekonaniami a nie uczuciami.


Polymoprhous Pervercity
Najbardziej dosadna gra o seksie w tym zestawieniu to Polymorphous Perversity. Wkraczamy do krainy pełnej nagich ludzi i bzykamy ile wlezie. Mało tego - HUD gry to jeden, wielki penis. Im robi się dłuższy, tym bardziej musimy ulżyć w cierpieniach naszemu bohaterowi. A te objawiają się walką turową, ale nie byle jaką. Żeby zaspokoić daną partnerkę, musimy poznać jej potrzeby i dopiero za pomocą combosów możemy doprowadzić do szczęśliwego finału.

Tytuły krajowe

Alf
Alf to jedna z najobrzydliwszych gier, jaka narodziła się na polskiej scenie RM-a. Jej tytułowym bohaterem jest alfons, a w produkcji aż roi się od wulgaryzmów, skatologicznego „humoru” i błędów ortograficznych. Swoją przygodę z Alfem zaczynamy oczywiście w burdelu, gdzie będziemy mieli wątpliwą przyjemność porozmawiania z „gośćmi” i „personelem” tegoż przybytku. Całości nie ratuje nawet System Of A Down w ścieżce dźwiękowej, a jedynym szczęściem jest fakt, że to tylko krótkie demo. Jeśli gra miała być żartem, to - no cóż - nie udał się za dobrze.


Jaworlandia
Jaworlandia to cykl gier, obecnie składający się z dwóch pełnych wersji i dema trzeciej odsłony. Cechą charakterystyczną produkcji jest gigantyczne stężenie gimnazjalnego humoru w najgorszej jego odsłonie, podanego jednak ze swoistym wdziękiem, który powoduje, że mimo wszystko da się w Jaworlandię grać. Jeśli chodzi o wątki seksualne, to w drugiej części gry można skorzystać z usług AlfClubu, własności niejakiego Alfa, przedstawionego bliżej w innym miejscu tego zestawienia. Na skwerku zaś spotkamy go we własnej osobie, doglądającego ustawionej rządkiem gromadki dam negocjowalnego afektu, które jednak nie będą skore do użyczania swoich wdzięków naszym bohaterom.


Szajba
Szajba, to wedle słów samego autora, gra pełna popapranego humoru. Nie mogło też więc w niej zabraknąć tego odwołującego się do sfery ludzkiej seksualności - oczywiście w najwulgarniejszym z możliwych jej przejawów. I tak, pomiędzy innymi dziwnymi zadaniami, w grze przyjdzie nam ratować sporą ilość pań lekkich obyczajów, w produkcji - jak i w życiu - pieszczotliwie nazywanych kurwami. Szczerze mówiąc, ta robota jest dość nudna i - jakkolwiek to nie zabrzmi - więcej miłych chwil można w grze spędzić, nurkując w szambie.


Divinity Fatum
Divinity Fatum to gra pełna sugestii i niedopowiedzeń, pozostawia więc graczowi spore pole do spekulacji. Znajdziemy w niej motywy, które z dużą dozą prawdopodobieństwa można zinterpretować jako seksualne, w tym ukazane w zawoalowanej formie sceny gwałtu. Poza tym, bohaterka o eterycznej urodzie nastoletniej nimfetki cały czas paraduje w wysoce niekompletnym stroju, a jej wdzięki możemy dość dokładnie obejrzeć, gdy w jednej ze scen przegląda się w lustrze.


Krew Zdrajcy
Zdaje się, że zwiedzanie kolejnych przybytków wątpliwej rozkoszy, a niewątpliwej rzeżączki prędzej czy później musi wejść miłośnikowi gier z RM-a w krew. Takowy nawiedzić możemy w również - nomen omen - Krwi Zdrajcy. Kosztuje to dość sporo, pomimo iż lokal raczej podławy, więc impreza przeznaczona jest raczej dla rozrzutnych. A wrażenia? Hm, obrazków wprawdzie nie ma, ale za to dźwięki zdecydowanie wymowne. Dla zainteresowanych możliwość powtórki - tym razem z rabatem.


Parrallel Worlds
Olbrzymie miasto Korsania ma kilka barów, bank, bibliotekę, szkołę, metro, urząd celny, szpital, wydawnictwo i własną gazetę. Nie zabrakło również lokali, gdzie korsańczycy bawią się późnym wieczorem. Jest prężnie działająca dyskoteka, a także klub nocny z tańczącymi paniami oraz pokoje do dyskretnych uciech. Szkoda tylko, że główny bohater, Will, bardziej zajęty jest węszeniem spisku i dbaniem o paski snu i głodu, a przez to nie ma zbytnio czasu na chwile relaksu.


Shikima Kingdom
Najmocniej przesiąknięta wątkami seksualnymi gra w polskim RM-ie to bez wątpienia Shikima Kingdom. Występują one głównie w wariancie damsko-damskim, ale trafić też możemy na inne konfiguracje, w tym na panią prowadzącą pożycie intymne z wygadującym sprośne wierszyki wilkołakiem. Wprawdzie ogół ma dostęp do wersji nieco ocenzurowanej, ale i tak nikt spragniony obcowania z lekką perwersją nie powinien narzekać - po przejściu gry można raczej poczuć przesyt tą tematyką, mniej odpornym grozi też długotrwała niechęć do koloru różowego.