Analizy

 
 
 
Wzloty i upadki (część druga)
(Noruj)

Po ostatnim artykule zatytułowanym „Wzloty i Upadki” na forach rozpoczęła się na ten temat mała dyskusja. Na Gospoda RM Archive rozgorzała największa dyskusja więc tym razem to użytkownikom z tamtego forum zadaliśmy to trudne pytanie.
" Czy uważasz, że zainteresowanie RPG Makerem zmalało? Jak skomentujesz ostatnie pustki? Czy znasz tego powód i czy może wiesz jak temu zaradzić? "

Wypowiedzi użytkowników różniły się nieco od tych z pierwszej części artykułu. Spora część osób nie chciała się udzielać ze względu na to, iż nie śledzą aktywnie już wydarzeń na scenie. Większość przyznała jednak, że zainteresowanie faktycznie zmalało. Jako przyczyny wymieniane były takie rzeczy jak: studia, praca, starzenie się programu i spadek atrakcyjności, spore zmiany gatunku jRPG, a nawet zwykłe lenistwo. Co z poradzeniem sobie z tymi problemami? Wspominana była mocna reklama, rozszerzenie funkcjonalności programu o 3d i tworzenie aplikacji na telefony czy połączenie for o tematyce Rpg Makera w jedno.


(najpierw prezentujemy trzy wypowiedzi, które omyłkowo nie znalazły się w pierwszej części artykułu)

Gameboy:
Tak, zainteresowanie makerem zmalało ostatnimi czasy. Jednak takie pustki zdarzały się już wcześniej, ale później wszystko jakoś samo wracało do normy, chociaż często już bez starych userów. Ci, na szczęście, co jakiś czas wracają odwiedzić stare śmieci. Myślę, że teraz zachodzi podobna sytuacja jak wcześniej i z czasem znów pojawi się okres wzmożonej aktywności. Czym to jest spowodowane? Pewnie końcem szkoły i wakacjami. Większa część userów to uczniowie - musieli zaliczać przedmioty na koniec roku, zdawać maturę etc. przez co nie mieli czasu na tworzenie. Teraz mają wakacje i nie robią nic, bo w końcu od tego te wakacje są, można oddać się prokrastynowaniu bez żadnego większego zamartwiania się obowiązkami. Myślę, że jak już userzy się znudzą tym nicnierobieniem to zaczną bardziej się udzielać. Taką mam nadzieję.

Colombos:
Przyczyn dotyczących ogółu mogę się tylko domyślać, ale być może mamy do czynienia z pewnego rodzaju błędnym kołem. Chwila słabości, krótka pauza na forum spowodowała obniżenie entuzjazmu twórców, którzy z kolei wywołali większy przestój, napędzając kolejne, coraz to większe "trybiki". Ludzie widocznie wolą zająć się czymś innym, skoro i tak niewiele osób doceni, ba - zauważy ich pracę. Kto wie, może uwidacznia się przez to tworzenie pod publikę, a nie z pasji? A jeśli tak, to czy nie jest to zjawisko, które koniec końców wyda pozytywy plon? Może nie dla sceny RPG Makera, co dla osób, które się nim zajmowały, a tak na prawdę tylko łudziły się, że to robią. Czy to nie podchodzi pod określenie "toksyczny związek"? Cała sytuacja oczywiście mnie nie cieszy i chciałbym, żeby było jak dawniej. Ciężko określić, co mogłoby przywrócić taki stan, ale czuję, że musiałby to być jakiś mocny impuls.

kovalk4:
Z mojego punktu widzenia zmalało, lecz w rzeczywistości może być tak jak to było dotąd, tylko zmieniają się użytkownicy ze starych wyjadaczy, na newbie w świecie makera. Wydaje mi się, jednak, że jest coraz mniej użytkowników na polskiej scenie, którzy zajmują się tworzeniem w makerze. Może być to spowodowane, zniechęceniem do pracy w nim przez wydanie nieudanych projektów lub dem gier, może to kwestia postawienia przed sobą zbyt wysokich progów i nie podołaniu im, a może po prostu to kwestia tego, że powstają kolejne programy do tworzenia gier, łatwiejsze i co najważniejsze w 3D. 2D odchodzi już w zapomnienie i myślę, że ludzie to dostrzegają i nie zabierają się za tworzenie tego typu gier bez względu na to, iż jest to proste. Ostatnie pustki równie mogą być spowodowane tym, że ludzie z wiekiem mają coraz więcej spraw na głowie, mieliśmy kilku użytkowników, którzy podchodzili w tym roku do matur, a po maturach, albo szukają pracy albo dostają się na studia i nie mają już tyle czasu, by spędzać go przy makerze. Taka jest przynajmniej moja opinia, a czy można temu zaradzić? Szczerze powiedziawszy nie wiem, może gdyby istniało więcej tutoriali i vide tutoriali na tematy związane z makerem, gdyby ludzie dzielili się także zasobami własnego autorstwa (a myślę, że wiesz, iż to co jest w internecie do pobrania z zasobów do makera to tylko wierzchołek góry lodowej, bo znaczna większość zasobów nie została opublikowana, przez tego typu myślenie "zrobiłem to na rzecz własnego projektu i nie chcę by ktoś tworzył projekt na moich zasobach, albo przywłaszczył sobie doń prawa autorskie, etc."). No i to chyba wszystko, myślę, że równie dobrą motywacją do tworzenia gier byłyby inne gry stworzone przez użytkowników, najbardziej polecam serie "Wrota Arkany" za niebywały klimat. No i w sumie tyle chyba mogę na te tematy powiedzieć. Z góry dziękuję za możliwość wypowiedzi i pozdrawiam!

Inq:
Nie uważam, żeby zainteresowanie rpg makerem szczególnie zmalało - jeśli chodzi o nowych użytkowników - przynajmniej nie 2k3. Powiedziałbym, że kurczy się stara gwardia - studia, praca... Także wizyty na forach mu poświęconych stają się nieraz zapychającym czas epizodem niż celem samym w sobie - stąd pewnie też wrażenie, że istnieje mniejsze zainteresowanie programem - kiedyś uchwyciłoby się każdy szczegół - teraz zauważa się jedynie poważniejsze zmiany na scenie.
Sam z przykrością stwierdzam, że mam coraz mniej czasu i chęci na bawienie się rpg makerem. Pomysły - owszem - są - ale nie chce mi się siedzieć przy komputerze bawiąc się w robienie gry, w którą nie grałby nikt poza garstką geeków w wieku oscylującym około 15 lat (lub grubo ponad - w przypadku tej starszej części sceny).
Z drugiej strony, nawet jeśli spadek aktywności na forach rzeczywiście ma miejsce - nie uważam, żeby było się czym przejmować. Ten program i ta grafika mają już swoje lata, w między czasie powstają programy lepsze - także nie ma sensu kurczowo trzymać się tego leciwego nesowego stylu, jeśli dla kolejnych pokoleń graczy przestaje być on przydatny.

Foxer:
Tak, uważam, że zainteresowanie spadło. Ma to związek z wykruszaniem się starej ekipy. Mało nowych, zdolnych ludzi pojawia się na scenie. Może to mieć związek choćby z wiekiem samego programu i jego możliwościami. Myślę, że wielu zdolnych marzycieli o własnej grze woli obecnie wybrać jakiś język programowania niż robić na gotowcu. Doprowadziło to do tego, że nowymi bywalcami na scenie są po prostu dzieci, które chcą szybko i w prosty sposób coś stworzyć i pokazać znajomym. Jedna, dwie małe gry i przychodzi zniechęcenie. W dzisiejszych czasach jest sporo innych, ciekawych rzeczy do roboty.

Secretman:
Moim zdaniem zainteresowanie zmalało. Przyczyn znalazłbym kilka. Przede wszystkim w samym Rpgmakerze. Program został stworzony w Japonii, gdzie rzecz jasna popularny jest gatunek gier JRPG. Ten gatunek ostatnio bardzo się zmienił - moim zdaniem na gorsze. Stare JRPGi typu FF 1-9 czy CT miały co prawda liniową fabułę, ale dłuuuuugą i ciekawą. Do tego turowy system walki, menu gry, czary, ogółem specyficzny klimat. Dzięki Rpgmakerowi każdy mógł sobie łatwo stworzyć własnego Finala. Dzisiejsze gry RPG są inne - dużo bardzo rozbudowane z totalną swobodą ruchu, ABS'ami i innymi pierdołami. A tymczasem w Rpgmakerze 2000, 2003 czy nowszych XP i VX nadal najłatwiej jest stworzyć właśnie takie starsze FF. I tu się rodzi problem. Nowi użytkownicy próbują stworzyć gry sprzeczne z założeniami Rpgmakera - klony Gothica, Warcrafta, inne guano - czyli popularne obecnie gry, które nawet nie są JRPGami. Starszym jak ja brakuje często czasu.
Kolejną przyczyną jest reklama Rpgmakera w Polsce, a właściwie jej brak. O takim The Games Factory czy Game Makerze można było swego czasu się dowiedzieć z gazet komputerowych, dzięki czemu zyskały one spore grono użytkowników albo chociaż zostały zainstalowane, sprawdzone i odinstalowane. A o Rpgmakerze... zero. Raz się tylko zdarzyło, że na jednej z płyt polskiego czasopisma znalazłem grę (i to dobrą) zrobioną w Rpgmakerze pt. Savior Knight Fantasy: Mage's Quest - o programie rzecz jasna nie wspomniano. Mamy kilka polskich stron/forum o Rpgmakerze, ale moim zdaniem brakuje takiej reklamy, gdzie każdy nawet niezainteresowany człowiek dowiedział się o tym programie (małe kolorowe buttony to za mało). Ja o istnieniu Rpgmakera dowiedziałem przypadkowo, gdy szukałem midi do gry robionej w TGF. Znalazłem stronę Twierdzy Rpgmakera i tak się to zaczęło. Zainteresowanie Rpgmakerem można nadal zwiększyć, ale potrzeba reklamy, reklamy i jeszcze raz reklamy. Spowoduje to napływ nowych użytkowników. Najskuteczniej byłoby taką reklamę(płatną) zrobić w TV, prasie, na Onecie, czy chociaż na portalach z grami, ale to marzenie ściętej głowy - zresztą nikt by się tym nie zajął, a tym bardziej za pieniądze.

MateuszSSJ8:
Nic dziwnego, że inni odchodzą z tych ruin. Jeśli Polska Scena upadnie, a te przerośnięte bachory nie opuszczą jej, jak tylko to nastąpi, to scena za pewno odrodzi się w podziemiu. Tego się nie da zatrzymać, bo ci z Polskiej Sceny, którzy zrobili z niej ruiny, mówią innym, że ci zrobili gnioty, a sami już dawno zapomnieli, że kiedyś robili większe gnioty od tych, którzy właśnie dali swoją grę.
Na wikipedii jest jedna anegdota odnośnie serii "Final Fantasy". Pierwsza gra z serii miała być ostatnią z serii, ponieważ firma odpowiedzialna za jej powstanie chyliła się ku upadkowi. Gra sprawiła, że twórcy uratowali się od upadku, a to umożliwiło powstanie serii.

*MateuszSJJ8 do swojej wypowiedzi dołączył także historie produkcji swojej gier, ale pomimo poszukiwań nie znalazłem w niej nawiązania do tematu. Historia jest dostępna tutaj.

Amadik:
Pierwszą rzeczą, którą powinniśmy zaobserwować są wykresy Google Trends. Owego czasu sporo rozmawiałem z kilkoma osobami na ten temat. Za najważniejszą rzecz uważam to, że fenomen w postaci RM zyskał i tak straszliwie dużą popularność (początek 2004), która oczywiście w ostatnich latach zaczyna regularnie maleć, tak jak na początku gwałtowanie wzrosła.
Zainteresowanie tworzeniem własnych gier jest nadal spore w skali światowej, trochę mniejsze w skali naszego kraju. Wystarczy spojrzeć na scenę niemiecką czy brazylijską, gdzie cała tematyka jest wciąż aktualna, świeża, a projekty powstają jeden za drugim.
Jeśli rzecz o użytkownikach. Większość z nich szuka jednorazowej pomocy przy rozwiązaniu problemu i nie zadomawia się na stałe. To zrozumiale. Brakuje nam prawdziwych pasjonatów, ludzi, którzy przyczynili się do znacznego rozwoju sceny swoimi stronami, forami i w końcu, co najważniejsze grami (nie da się ukryć, że większość "starych wyjadaczy" jest w takim wieku, że nikt by ich nie podejrzewał o zainteresowanie taką tematyką). W chwili obecnej scena staje się po prostu miejscem spotkań dla osób, które połączyło wspólne zainteresowanie.
Myślę, że każdy temat i zainteresowanie ulega w końcu wyczerpaniu. Pomóc scenie może jedynie rozszerzenie Rpgmakerów o dwa - jeden wykorzystujący grafikę 3d, a drugi służący do robienia aplikacji na telefony komórkowe. A w sumie myślę, że w końcu i tak ostatnią deską ratunku dla sceny stanie się połączenie wszystkich forum w jedno.

Gamer2002
Nie jestem może najlepszą osobą by oceniać aktywność u innych, gdyż sam jedynie dłubię w swoim projekcie i sporadycznie się udzielam. Ale mogę odpowiedzieć na pytanie co moglibyśmy zrobić.Zainteresowanie RM to jak piłeczka ping-pongowa, będzie upadać i podskakiwać, tylko że coraz słabiej. Trzeba ją trzepnąć, by ponownie mocniej się odbijała.
To co potrzeba to nowe wspólne inicjatywy. Realistycznie sytuacja wygląda tak, 1 na 100 RMowców jest w stanie samodzielnie zrobić fabułę, skrypty i oprawę swej gry na wysokim i innowacyjnym poziomie oraz zadba o rozgłos swego dzieła. 1 na 100 takich zrobi to samo poświęcając na to mniej niż rok.
I głupotą jest na liczenie, że nadejdzie ten Nadczłowiek.
Wystarczy tylko by realistycznie brać pod uwagę swoje specjalności. Można się zgrupować po 2-3 osoby, stworzyć sprawny, uzupełniający się zespół i wykorzystać takie programy jak Dropbox, by móc wymieniać się nowymi wersjami/pomysłami i wspólnie uzupełniać projekt. W najgorszym wypadku team się rozpadnie i wrócimy do standardowego samodzielnego dłubania, ale zawsze można dorekrutować nowych ludzi.
Ale nie trzeba nawet robić pełnych gier, można przecież robić także prezentacje własnych rozwiązań gameplayowych. SBSy się znudziły wieki temu, zwykłe chodzenie po mapach wiosek niczym w taniej kalce final fantasy podobnie. Dlaczego nie zorganizować projektu, którego celem jest stworzenie jakiejś łatwej do dalszej obróbki podstawy gry? Po tym można go przekształcić w projekt tworzenia prawdziwej gry. Nawet do 2k/3 można już robić skrypty łatwe do wsadzenia w cudze gry, wystarczy tylko posłużyć się eventfactory.
Prawda jest właśnie taka – powinniśmy kłaść nacisk na gameplay. Mało kogo dziś zainteresuje jakakolwiek fabułą w Rmie, jeżeli samo granie będzie sprawiało boleści.
Gry fanowskie na bazie czegoś popularnego są też niezłym konceptem. To najprostsza droga, by zainteresować RMem innych ludzi. Choć wiadomo, że prawdopodobnie niewielki będzie procent użytecznych zainteresowanych, to zawsze coś. Oczywiście, gra fanowska powinna być porządnie zrobiona.
Powinniśmy też być mili dla newbie i pomagać im. Każdy z nas był małym noobem, nie powinniśmy się tak wywyższać.

Preki:
Ogólną przyczyną nazwałbym po prostu lenistwo. Wielu się nie chce rozwiązywać problemów samemu. A tak właśnie wygląda tworzenie gier - postawić sobie cel, zwalczając samodzielnie różne kłopoty techniczne lub fabularne, to taka jakby gra logiczna. Dochodzi nawet do takich absurdalnych sytuacji jak pytanie się o działanie przełącznika czy innych banalnych elementów. Po drugie, nawet wprawieni twórcy rzucają RM, ponieważ... ... nie ma dla kogo robić gier! Niestety, wielu scenowiczów, będących zwykłymi graczami, odbiorcami gier, nie potrafi przejść nawet najbardziej banalnych tytułów, gdzie wymagane jest choćby odrobinę zręczności/myślenia. Tu mogę poprzeć to takimi przykładami jak "Reiha" albo "NINJA-CAT". Gdzie się podziali prawdziwi gracze?

Skaciu:
Hmmm, wydaje mi się, że po części za mniejszy ruch teraz odpowiedzialne są wakacje - ludzie wolą z nich korzystać niż siedzieć przed kompem i makerować. Ale to raczej nie jedyny powód, być może zainteresowanie spada bo ostatnio nie wychodzą dobre gry spod RM - nie ma dobrych gier, ludzie wolą grać w komercyjne, nie mają inspiracji i sami nie tworzą. To może być coś takiego dlatego cytując... "Róbcie gry!" ;)

Na potwierdzenie słów Amadika przedstawiamy wykres ilości wyszukiwań RPG Makera w Googlach w ostatnich kilku latach.