Analizy
Co złego to nie my - RPG Maker a mainstream
(ravenone, 27.10.2016) RPG Maker to w Polsce dość niszowe hobby. Mamy grupkę zapaleńców, którzy
lubią robić gry rpg i takich, którzy lubią w nie grać. Próby wciągnięcia kogoś z zewnątrz do naszej małej społeczności zazwyczaj kończą się fiaskiem.
Zdarza się również, że w mainstreamowych mediach od czasu do czasu jakiś Wielki Pisarz rzuci hasłem RPG Maker, ale niemal zawsze ma to wydźwięk pejoratywny.
Część z was zapewne pamięta szum, jaki zrobił się wokół pseudo-gry Hitler Story, którą zrecenzowałem na początku 2014 roku. Większość czytelników była zdania, że szkoda czasu i miejsca na stronie marnować na takie treści. Tymczasem już dzień później wzmianka o tym projekcie pojawiła się na portalu gier w Onecie. Tytuł grzmiał:
"Wciel się w Hitlera - szokująca gra komputerowa". Autor oczywiście nie grał w grę, ale zobaczył screen
swastyki na Gońcu i stwierdził, że właśnie TO z całego portalu warto opisać. Poszedł więc szybki przekaz, że
"przy użyciu narzędzi RPG Maker VX (...) gra powstała najprawdopodobniej tylko po to, aby zaprezentować narodowosocjalistyczne poglądy twórcy, a propagowanie treści rasistowskich rodem z "Mein Kampf" są, jak sądzę, zabronione przez polskie prawo. Może więc autorem i jego pseudogierką powinna zainteresować się policja?"
I do całego artykułu autor zamieścił screen z gry zrobiony przeze mnie, bo sam nie zadał sobie tyle trudu, żeby projekt odpalić.
W numerze 10/2016 CD Action autor opisuje absurdalną grę Barkley, Shut Up And Jam: Gaiden. Przy okazji wyjaśnia nam fachowo na czym RM polega:
"RPG Maker w niemal każdym przypadku jest równoznaczny z oklepanymi mechanizmami walki, fabułą złożoną w całości z wyświechtanych banałów i zerżniętych praktycznie żywcem z lepszych tytułów postaci. W wielu przypadkach dochodzą też do tego kradzione z profesjonalnych produkcji grafiki oraz typowo nastoletnie, żenujące zagrywki. Patrz: choćby polskie "Miasteczko Nowoczesne", w którym autor MateuszSSJ8 u boku jeża Sonika rozprawia się z bałwanem Arktosem z Tabulagi oraz szubrawcami obrażającymi go w rzeczywistości na forach."
Od dłuższego czasu zastanawia mnie, dlaczego RM jest kojarzony tylko z kiepskimi gierkami RTP za pół euro na Steamie, a w wątpliwej jakości grach freeware na płytach CD Action pojawiają się czasem właśnie takie zagraniczne projekty oparte tylko na zasobach programu. Polskich, lepszych nie mamy? Ciekawe czy któryś z Wielkich Pisarzy kiedyś się zorientuje, że rpg maker to nie tylko "zabawka dla nastolatków", ale także pasja dorosłych ludzi, którzy robią całkiem dobre gry.
To trochę tak, jakby fotograf chciał przedstawić jakieś miasto. I zamiast robić zdjęcia rynku,
kamienic czy miejskich zabytków to wszedłby do obskurnej bramy koniecznie z grupką niefotogenicznych żuli i ich przedstawił jako główny punkt programu. Można? Można, ale pytanie - po co?
Artykuł ten nie jest jakoś specjalnie wybitny, żeby trafić na główne slide'y do Gońca obok ciekawych gier, ale może któryś z Wielkich Pisarzy,
którzy wychwytują obrazki z Sonikiem czy swastyką, dla odmiany zwrócą uwagę nie tylko na ilustrację, ale także na wnętrze i poświęcą trochę czasu, żeby sprawdzić najlepsze projekty z rpg makera, a nie szukać taniej sensacji do wbicia szpili.