Recenzja gry
Historia Zaginionej Marchewki
- CrasheR
(Noruj)
data wydania: maj 2015
maker: 2k3
gatunek: przygodowa
DOWNLOAD
Z wielkim zainteresowaniem przyglądałem się postępowi prac nad nową grą CrasheRa. Wszystko tutaj rokowało pozytywne – począwszy od świetnego tytułu przez zabawny pomysł aż po klasyczny klimat. Teraz grę przeszedłem i jestem zadowolony, chociaż odczuwam mały niedosyt.
Ciężko się rozwodzić na temat fabuły, tak naprawdę historia pokazana w grze, to po prostu różne gagi przerywane krótkimi zadaniami. Jest zabawnie, wiele scen może przywołać uśmiech na twarzy – chociaż miejscami humor wydawał mi się „sucharowy”. Spodobał mi się dialog między Tomkiem, a narratorem opowieści. Dla mnie było to głównie spojrzenie w przeszłość, kiedy podobne sytuacje odbywały się na sesjach D&D. W rozgrywce spodziewałem się więcej typowo przygodówkowych zagadek – używanie kotwicy na puszce sardynek i czymś w tym stylu. Natomiast Historia Zaginionych Marchewek stoi bardziej zręcznościowymi elementami. W grze będziemy musieli poradzić sobie ze skradanką, zbieraniem owiec na czas, czy unikaniem przeciwników. Całość możemy przejść w godzinę – nie licząc powtarzania niektórych wyzwań. Na samym ultra-trudnym skradaniu straciłem z 20 minut.
Oprawa wizualna ma świetny oldschoolowy klimat, title i menu są zrobione ze smakiem, z muzyką też jest przednio. Niezły gust, swoją drogą. Chrono Trigger czy Harvest Moon to klasyki. Momentami irytowało mnie tylko zbyt częste przełączanie utworów.
PLUSY:
- Humor!
- Oldschoolowy klimat
MINUSY:
- Krótka
OPRAWA AUDIOWIZUALNA: 4/6
SCENARIUSZ: 4/6
ROZGRYWKA: 4/6