Recenzja gry

 
 
 
Polixiuhs - superstroke
(Kryzz333)

data wydania: październik 2016
maker: 2k3
gatunek: horror/crawler




DOWNLOAD

Starzec:

Polixiuhs to ciekawa gra. Jest tak nie tylko z powodu oryginalnej i naprawdę niezłej pixelartowej grafiki, ale także dzięki tajemnicom, które skrywa. Nie błyszczy ona rozgrywką, ani nawet fabułą, ale działa jak przyjemna gra odprężająca wzbogacona „twistami”.

Katedra:

Gra zaczyna się, gdy przed budynek strzeżony przez siwobrodego mędrca przybywa kapłan wraz z głównym bohaterem. Nie ujawniając więcej fabuły, niż absolutne minimum, gra informuje, że postać gracza jest dłużnikiem, który ma odnaleźć w podziemiach Róg obfitości. Jednak gra nie jest tym czym się wydaje. Nie zdradzę nic więcej, oprócz tego, że należy się spodziewać skromnej, ale oryginalnej fabuły, która chyba przypadnie do gustu fanom creepy past.

Pod względem mechaniki gra jest iście ascetyczna. Autor opisuje ją jako inspirowaną Pac-Manem i D&D. Rzeczywiście, bohater przemierza kilka labiryntowych lokacji, oświetlając niewielki krąg widzenia i podążając szlakiem złociutkich monet. Gdy nadejdzie jednak zetknięcie z przeciwnikiem, nastąpi rzut kością, dodanie wartości ataku dzierżonej broni i porównanie z siłą wroga. Jeśli otrzymamy gorszy wynik - stracimy jedno życie i wrócimy do początkowej sali, z której rozwidlają się kolejne. Jeśli zwyciężymy, przeciwnik zostanie sparaliżowany na parę chwil. I to w zasadzie tyle, o ile nie licząc sklepików (w pierwszej sali i przy pomnikach - polecam sprawdzić) i „Zwojów”. Zwoje zmieniają nieco sposób rozgrywki i są częścią tajemnicy gry. Potrzeba nawet jednego aby w ogóle mieć możliwość zapisywania gry. Na szczęście nie trudno go zdobyć.

Polixiuhs:

Historia opowiadana przez grę jest oryginalna w tym sensie, że nie jestem nawet pewien czy jest aż tak błyskotliwa, jak planował to autor. Aby w ogóle ukończyć grę (kolejna tajemnica), zrobiłem coś, co w normalnych warunkach byłoby oszukiwaniem, ale jeśli autor przewidział taki bieg wydarzeń, to naprawdę chylę czoła. Mam nadzieję, że sami domyślicie się, co trzeba zrobić.

Oprócz tego, gra zaskoczy również bardziej trywialnymi aspektami. Gdy kluczenie po labiryntach i unikanie potworów zacznie się dłużyć (choć na szczęście raczej nie da się utknąć), gracz natknie się na nieco nowinek. Nie do końca to ratuje od monotonii, ale jest ogółem jest w porządku.

Superstroke:

Polixiuhs jest którąś już z kolei recenzowaną przeze mnie grą, która była produktem na konkurs (tym razem Halloweenowy). Dlatego też jest krótka i pełni raczej rolę ciekawostki na jeden wieczór. Mimo, że sam opisałem ją jako horror, to przez moment nie traktowałem jej jako gry mającą straszyć, ale postanowiłem nie uwzględniać tego w punktacji. Za to dodatkowe punkty należą się za stylistykę, która wraz z dźwiękami i filtrem ekranu kineskopowego przywodzi na myśl produkcje z lat osiemdziesiątych. Asystuje temu jednak odrobina średniowiecznego klimatu, która zaskakująco dobrze pasuje. And last but not least - to pierwsza gra do tej pory, w którą grałem, która sprawiła, że zastanawiałem czy sposób przebieg fabuły był planem autora czy tylko moim własnym wyobrażeniem tego.
W każdym razie - Polixiuhs mimo dość niskiej noty jest grą wartą polecenia - dla obadania lub całkowitego rozwiązania tajemnicy.

PLUSY:
+ stylistyka
+ zaskakuje


MINUSY:
- w gruncie rzeczy jest monotonna



FABUŁA: ?/6
GRAFIKA: 5/6
KLIMAT: 5/6
MUZYKA: 5/6
MECHANIKA: 3/6

ŁĄCZNA OCENA: 3+