Recenzja gry
Flatwoods
- visitorsfromdreams
(Kryzz333)
data wydania: wrzesień 2016
maker: MV
gatunek: przygodówka/visual novel
DOWNLOAD
12 września 1952 roku we Flatwoods w stanie Virginia kilku chłopców zaobserwowało wieczorem latającą czerwonawą kulę, która wylądowała na pobliskim wzgórzu. Po zebraniu paru innych osób, między innymi młodego członka Gwardii Narodowej, Eugene Lemona, wyruszono na miejsce lądowania. Idąca grupa napotkała na gęstą mgłę od której zaczęły łzawić oczy, a po dotarciu ujrzano rozżarzoną czerwoną kulę wielkości małego domu. Zaraz potem po prawej stronie na wysokości około trzech metrów od ziemi pojawiły się dwa jaśniejące punkty umieszczone w głowie w kształcie „asa”. Ujrzana istota o czarnym cielsku i drobnych szponach z przodu ciała poruszyła się w kierunku grupki, a ta uciekła w panice.
Gra Flatwoods jest pięknym hołdem dla tego autentycznego i ciekawego incydentu wywołanego najprawdopodobniej przez niewielki meteoryt i płomykówkę zwyczajną, pomyloną z lądującym kosmitą. Wydarzenia w grze nie odzwierciedlają jednak historii z Virginii, a jedynie się nią inspirują, zapożyczając głównie samego „potwora”.
W grze pokierujemy poczynaniami chłopca (cytrusa?) Lemona, który widząc, jak twierdzi, „spadającą gwiazdę”, postanawia ją poszukać. Imię jest z pewnością nawiązaniem do prawdziwego gwardzisty Eugene, a rodzina Lemona żartobliwie jest ukazana jako trójka chodzących owoców/warzyw. Jednak tło fabularne nie jest istotne dla gry, a stanowi jedynie ciekawy dodatek. Aby dowiedzieć się nieco więcej można skorzystać z licznych interakcji ze światem i przeczytać żartobliwe komentarze Lemona.
Mechanika gry jest w zasadzie szczątkowa, chociaż uważność i cierpliwość pozwala odblokować alternatywne zakończenie. Nie powinno to jednak być aż takim problemem, jako, że gra tak czy inaczej trwa około piętnastu minut. Mapy są ładnie zrobione, może poza jednym wyjątkiem.
Najistotniejsze w tej grze jest jednak to, co sprawia, że Flatwoods nie jest tylko czymś w rodzaju dema gry przygodowej - animacje cutscenek. Gra jest okraszona wieloma przerywnikami filmowymi na miarę prawdziwego filmu animowanego (przywodzi na myśl produkcje Cartoon Network). Filmiki są naprawdę dobre, z płynną animacją i reżyserią, i dodatkowo upiększa je muzyka stworzona na potrzeby gry.
W grze pokierujemy poczynaniami chłopca (cytrusa?) Lemona, który widząc, jak twierdzi, „spadającą gwiazdę”, postanawia ją poszukać. Imię jest z pewnością nawiązaniem do prawdziwego gwardzisty Eugene, a rodzina Lemona żartobliwie jest ukazana jako trójka chodzących owoców/warzyw. Jednak tło fabularne nie jest istotne dla gry, a stanowi jedynie ciekawy dodatek. Aby dowiedzieć się nieco więcej można skorzystać z licznych interakcji ze światem i przeczytać żartobliwe komentarze Lemona.
Mechanika gry jest w zasadzie szczątkowa, chociaż uważność i cierpliwość pozwala odblokować alternatywne zakończenie. Nie powinno to jednak być aż takim problemem, jako, że gra tak czy inaczej trwa około piętnastu minut. Mapy są ładnie zrobione, może poza jednym wyjątkiem.
Najistotniejsze w tej grze jest jednak to, co sprawia, że Flatwoods nie jest tylko czymś w rodzaju dema gry przygodowej - animacje cutscenek. Gra jest okraszona wieloma przerywnikami filmowymi na miarę prawdziwego filmu animowanego (przywodzi na myśl produkcje Cartoon Network). Filmiki są naprawdę dobre, z płynną animacją i reżyserią, i dodatkowo upiększa je muzyka stworzona na potrzeby gry.
Flatwoods z samych ocen końcowych może wydawać się grą przeciętną, ale tak nie jest. Chociaż jest to gra istotnie niewielka, to stanowi swego rodzaju perełkę, z którą warto się zapoznać.
PLUSY:
- Animacja
- Klimat
MINUSY:
- Króciutka
- Łażenie
Fabuła: 3/6
Grafika: 6/6
Klimat: 5/6
Muzyka: 4/6
Mechanika: 2/6
PLUSY:
- Animacja
- Klimat
MINUSY:
- Króciutka
- Łażenie
Fabuła: 3/6
Grafika: 6/6
Klimat: 5/6
Muzyka: 4/6
Mechanika: 2/6
ŁĄCZNA OCENA: 3+
