Recenzja gry

 
 
 
In-between - Ebeth
(ravenone)

data wydania: styczeń 2015
maker: VX Ace
gatunek: platformer
język: angielski



DOWNLOAD

Wśród masy gier rpg, przygodówek, horrorów i innych gatunków na rpgmaker.net czasem ciężko się zdecydować, którą pozycję ściągnąć i sprawdzić. Głównym czynnikiem, który przykuł moją uwagę w przypadku In between były ręcznie rysowane lokacje. Ale najmilszym zaskoczeniem w tej grze okazało się dla mnie coś zupełnie innego.

Główna bohaterka odkrywa, że jest duchem. Po chwili rozmowy z pegazo-podobnym stworzeniem z zaświatów (z założenia jest to jej martwy pies) zdaje sobie sprawę, że zginęła w wypadku samochodowym. Nie wie jednak jak odejść w zaświaty. Postanawia zatem udać się do miasta, żeby znaleźć sposób na pożegnanie się ze światem żywych. Intrygujący początek połączony ze średnio logiczną podróżą metrem czy wspinaniem się na wieżowca jest pretekstem do użycia bardzo ciekawej mechaniki.
Gra, co prawda, jest zwykłym platformerem, w dodatku dość topornym. Mamy skakanie po ruchomych platformach, odbijanie się od ścian i mini-wyrzutni. Życie uprzykrzają nam dwa typy potworów - jedne przy bliskim kontakcie wyciągają z nas życie i nie da się ich zabić, a drugie atakujemy z wyskoku (kombinacja A+dół). Ich zabijanie daje nie tylko doświadczenie, ale także cenne pióra. I tu wreszcie dochodzimy do głównego punkty programu. Oprócz standardowych piór, które leczą nam zdrowie mamy pióra życia i śmierci. Używając ich zmieniamy nieco wygląd planszy, a także odblokowujemy nowe opcje. "Żywa" bohaterka potrafi chwytać przedmioty, a zjawa widzi innych zmarłych. Ten z pozoru prosty zabieg wywarł na mnie duże wrażenie. I gdy zacząłem się nim cieszyć... gra się skończyła.

Nie dowierzając, że pierwsza walka turowa jest zwieńczeniem całej opowieści wczytałem się w opis gry. Okazało się, że to projekt robiony w dwie doby na jakiś event, dlatego kwadrans gry może nie powinien dziwić (widzisz ravenone, trzeba czytać wcześniej opisy gier). Szkoda, bo to gra z ogromnym potencjałem i można ją było spokojnie rozwinąć już bez presji czasu.
Tak jak wspomniałem na początku - In Between jest ubrane w ręcznie rysowane lokacje. Specyficzny styl graficzny nie jest może wielkim dziełem sztuki, ale mi od razu przypadł do gustu. Lokacje wyglądają świetnie, no i te osobliwe mroczne stworki... Jednym słowem - duży plus za oprawę wizualną.
Również oprawa audio jest w pełni autorska, a jeden kawałek (w trybie zjawy w metrze) sprawiał, że otwierał mi się nóż;).

Oto przykład jak z pozoru prosty platformer może stać się naprawdę interesującą grą dzięki zabiegowi przełączania się pomiędzy światami. Szkoda, że w tym wypadku tą pełnoprawną grą się nie stał, ale wolę ten kwadrans radości od nudnawych kilkugodzinnych produkcji. Sprawdźcie sami, bo warto.


PLUSY:
- przełączanie się pomiędzy światami
- ręcznie rysowane lokacje
- osobliwy klimat

MINUSY:
- haniebnie krótka
- platformer jest nieco toporny


FABUŁA: 4/6
GRAFIKA: 4/6
KLIMAT: 4/6
MUZYKA: 3/6
MECHANIKA: 4/6


ŁĄCZNA OCENA: 3+