Recenzja gry

 
 
 
Łowczy - Geralt
(Hubertov)

data wydania: luty 2014
maker: VX Ace
gatunek: rpg



DOWNLOAD

Andrzej Sapkowski jest po Lemie najczęściej tłumaczonym polskim pisarzem fantasy (źródło wikipedia). Nie ma co się dziwić- Wiedźmin to saga kultowa, moim zdaniem dorównująca Władcom Pierścieni. Grając w Łowczego, cały czas odnosiłem wrażenie, że gra była wzorowana (a przynajmniej miała zapożyczenia z ww. sagi Sapkowskiego). Ale czy to coś złego? Nie! Zobaczymy zatem jak Diablo zcoverował Wiedźmina.

Fabuła:

„Ankh jest uczniem w Zakonie Łowczych. Razem z przyjacielem Celtem postanawiają uciec. Nigdy nie chcieli zostać Łowczymi. Pracują dorywczo i często zmieniają miejsce zamieszkania. Pewnego dnia trafiają do wioski terroryzowanej przez wampira...” - Tak sam Diablo przedstawia fabułę Łowczego. Historia w tej produkcji była ciekawa, choć jednowątkowa. W zasadzie nie będzie nam dane uczestniczyć w zadaniach pobocznych (ale o ile dobrze pamiętam jedno znalazłem). Na szczęście rekompensuje nam to wątek główny, który według mnie jest „w dechę”. Dialogi są wciągające i realistyczne, a postacie ciekawe. Największą bolączką w tej kwestii jest fakt, że gdy gra rozkręca się na dobre, już za chwilę się kończy.

Mechanika:

Dużo skryptów, ładnie się komponujących, to zdecydowany plus tego projektu. Walczymy na systemie sidevivew. Ogólnie mechanikę mamy jak w typowych cRPG tj. zbieramy złoto, itemki, kupujemy oręż, zbroje, zaklęcia itd. Sporym plusem jest wyważona trudność rozgrywki. Co ciekawe, świat jest zamknięty, a prowadzenie fabuły liniowe, jednak mamy możliwość wyboru. Od tego, jaką podejmiemy decyzję, zależeć będą głównie błahostki, nie ma to znaczącego wpływu na fabułę. Niemniej jednak jest to duży plus.

Oprawa audiowizualna:

Na początku rozgrywki oglądamy prosty, lecz ładny title. Lecimy dalej. Średniowieczne tło wiadomości, standardowe RTP i mroczna opowieść. Teoretycznie nie powinno to specjalnie do siebie pasować. Na szczęście w praktyce wypada to o wiele lepiej. Mamy również animację na mapach (przy podnoszeniu przedmiotów). Nie podobały mi się odcienie ekranu. Nie może być przecież tak, że po wejściu do jaskini nie odczuwamy nawet, że to zrobiliśmy (nie ma ciemności). Czy gra ma być mroczna, czy ma być wesoła - w mrocznych miejscach musi być ciemno!
Chyba najlepszym elementem (oprócz historii) tej gry jest udźwiękowienie. Najprawdopodobniej za sprawą Bravehearta - samo usłyszenie szkockiej muzyki wprowadza epicki klimat. Ścieżka audio jest świetnie dobrana do sytuacji - w szczególności w epilogu. Jakże się ucieszyłem, słysząc utwory z HoMM III. Widać (a raczej słychać) kontrast pomiędzy muzyką z HoMM III, a utworami Adriana von Zieglera. To chyba jedyny minus udźwiękowienia.

Zakończenie:

Był potencjał! Niestety nie został wykorzystany. Produkcja jest stanowczo za krótka, nie możemy się dobrze wczuć w bohaterów. Sama fabuła jest świetna, wystarczyło ją rozbudować i mielibyśmy hit. Wystarczy zobaczyć samo zakończenie, samo w sobie jest dobre, lecz gdy gra była by dłuższa, moglibyśmy wciągnąć się w historię, było by zdecydowanie jeszcze bardziej epicko. Niemniej jednak grało mi się w nią bardzo przyjemnie. Podsumowując - Łowczy to produkcja ciekawa, lekka w odbiorze i zasługuje przynajmniej na „ogranie”.


FABUŁA: 5/6
GRAFIKA: 3/6
KLIMAT: 3/6
MUZYKA: 5/6
MECHANIKA: 3/6

ŁĄCZNA OCENA: 3+