Recenzja gry

 
 
 
Quest Questers - unity
(Kryzz333)

data wydania: marzec 2017
maker: VX Ace
gatunek: rpg
język: angielski

 

DOWNLOAD

Wykonywanie zleceń z listy dla gildii…

…brzmi jak schemat rozgrywki ze słabej zapowiedzi na forum, którą użytkownicy krytykowaliby za brak wartości fabularnej. W Quest Questers po wybraniu awatara gracza i imienia, zgłaszamy się do gildii bohaterów jako początkujący agent. Przyjdzie nam wykonywać kolejne zlecenia najemnicze, zyskując rangi i poziomy. Sprowadzają się one do …. Rzeczywiście gra nie bryluje fabułą. Nie ma tu żadnej wielkiej narracji, czy głębokiego tła fabularnego. Czym jednak wyróżnia się Quest Questers od pierwszego projektu, że nie wystawiłem jej 2+? Zapraszam.

…Quest nr 7129…

Pierwszym co przykuwa uwagę - w zasadzie od samego ekranu tytułowego - jest grafika, w większości utrzymana w żartobliwym, rysunkowym stylu. Wyłamują się z tego generalnie tylko grafiki postaci ludzkich - „battlersy” przeciwników są nie tylko stylowe, ale utrzymane w zabawnej konwencji, której towarzyszą oryginalne i pomysłowe nazwy. W tym większość uroku Quest Questers (zobaczcie screeny).
Fabuła i lokacje w których się ona rozgrywa wtórują oprawie w tworzeniu luźnego klimatu. Podczas wykonywania kolejnych zleceń, główny bohater i jego towarzyszka Vallie będą napotykać ponownie kilka postaci. Ich krótkie historie są nawet interesujące, choć proste. Nie będzie chyba wielkim spoilerem napisanie, że w końcu dochodzi do pewnej kulminacji tych spotkań.
Opowieść w takiej formie jest nawet satysfakcjonująca, ale nie spodziewajcie się wiele. Dodatkowo w sali tronowej króla, dogodnie dobudowanej do naszej gildii dowiadujemy się, że ma on do zlecenia Quest Główny, którym obwołał uratowanie swojej córki z zamku złego demona. Można się go podjąć w dowolnym momencie, ale jest on dosyć niesatysfakcjonujący.

…Ranga nr 9…

Mechanika i cała struktura rozgrywki opiera się na przyjmowaniu zleceń z krótkiej listy dostępnej w gildii. Nie spotkamy tu eksploracji miasta, znajdziek, questów pobocznych, minigierek i innych zapychaczy. Gra jest skrojona pod sprawne pobieranie kolejnych questów, które wpadają w jeden schemat: przeteleportować się do lokacji, porozmawiać ze zleceniodawcą, zazwyczaj sformować z nim drużynę, przeszukać lokację, zabić bossa. Czasem będzie trochę więcej rozmów, zobaczymy jakieś krótkie, ciekawe wydarzenie, ale poza tym i podziwianiem projektów lokacji w grze nie zdarza się nic. Poza walkami oczywiście, o nich za chwilę.
Trochę ubolewam, że gra nie porywa się na jakikolwiek wyłam od prostego rdzenia rozgrywki. Wprawdzie grę przechodzi się szybko i sprawnie, ale już po kilku zadaniach formuła zaczyna się przejadać.
Same walki to w większości losowe „spotkania” na mapach. Każdy z bohaterów ma zestaw umiejętności zdobywanych z poziomami i ekwipunek, który pozwala lekko modyfikować cechy. Starcia prezentują pewną warstwę taktyczną, głównie w wynajdywaniu słabości na poszczególne żywioły i planowanie użycia umiejętności specjalnych, które dają trochę głębi walce.
Jednak mimo prostoty, walki są satysfakcjonujące i trzymające w napięciu. Szczególnie walki z bossami wybijają się, oferując nieco lepsze wyzwanie. A w razie niepowodzeń czy zbyt dużych sukcesów gra pozwala w dowolnym momencie zmienić poziom trudności. Zaczynałem na normalnym, ale moja skłonność do powergamingu w końcu podkręciła ją na „koszmarny”, by skończyć na najłatwiejszym, gdy gra w końcu zaczęła się dłużyć.

…a nagrodą jest…

Quest Questers to prosta i przyjemna gra. Przejście zajmuje około pięciu godzin, które jednak mijają bardzo szybko (może oprócz ostatniego questa). Nie ma w niej raczej nic, co zapadałoby wam w pamięć, ale miło się z nią spędza czas.



PLUSY:
+ historia
+ luźny klimat
+ przyjemny schemat rozgrywki
+ przyzwoita i wygodna mechanika

MINUSY:
- potwornie powtarzalny gameplay

Fabuła: 3/6
Klimat: 5/6
Grafika: 5/6
Muzyka: 4/6
Mechanika: 3/6

ŁĄCZNA OCENA: 3+