Recenzja gry

 
 
 
Forlorn Manor - Anaryu
(Snickers)

data wydania: ?
maker: XP
gatunek: przygodówka
wersja językowa: angielska



DOWNLOAD

Po niesamowitym Parallel Worlds i Wrotach Arkany przez długi okres czasu nie spotkałem się z grą, która byłaby w miarę grywalna, dobra graficznie i budziła podobne emocje, co w grach wymienionych powyżej. Przeglądając ,,Twierdzę RPG Makera" natrafiłem na recenzję Farlorn Manor, w której Sozan zachwalał grę wniebogłosy. Postanowiłem ściągnąć grę i... zostałem bardzo miło zaskoczony. Ale po kolei.

Fabuła:

Forlorn Manor to angielska gra przygodowa autorstwa Anaryu i kilku jego kolegów. Wcielamy się w bohaterów Jennise i Jareda, którzy wybrali się z Phillipem na wycieczkę do pewnego opuszczonego dworu. Przygoda zamienia się w koszmar, gdy Philip nie wraca z przechadzki. Zaniepokojeni przyjaciele postanawiają go odszukać – a ślady prowadzą do dworu Forlorn Manor. Jennise i Jared wchodzą więc do środka, nie wiedząc co tam ich tam czeka...
Cóż, fabuła nie jest może zbytnio skomplikowana, ale jej przedstawienie i prowadzenie w akcji zasługuje na uznanie (nawet tych najwybredniejszych graczy).W grze będziemy głównie rozwiązywać zagadki i logiczne łamigłówki, które mają BARDZO zróżnicowany poziom trudności (jedne rozgryziemy w pięć minut, inne natomiast zabiorą nam do kilku godzin).Pomagają nam w tym umiejętności bohaterów, którzy są wyposażeni w tzw. „skille ogólne” (takie, które mają obydwie postacie: pchanie, ciągnięcie przedmiotów, rozmawianie) oraz „skille własne” (Jared potrafi używać technik związanych z mieczem, Jennise natomiast czyta książki, listy, czy co tam wpadnie nam w ręcę).W tej kwestii dodam jeszcze, że po wykonaniu jakiejś akcji (przyglądnięcie się obrazowi, użyciu umiejętności) pojawia się opis informujący gracza o skutku wykonanej akcji - zupełnie jak w starych przygodówkach z lat 90.
Poza główkowaniem będziemy też rozprawiać się z duchami, zombiakami i innymi zmarami nieczystymi, które spotkamy na tytułowym dworze. Narzędzia eksterminacji można podzielić na bronie białe katana, podwójne ostrza), palne (rewolwery, karabin maszynowy) i neurobalistyczne (wykorzystujące energię sprężystości, np.kusza).

Mechanika:

W grze (jak zresztą w każdej rasowej przygodówce) sterujemy zarówno klawiaturą, jak i myszką. Za pomocą klawiszy WSAD poruszamy postacią, klawiszem Q zmieniamy aktualnie kierowaną postać, a klawisze od 1 do 8 reprezentują umiejętności bohatera - by ich używać wystarczy wcisnąć numer danego skilla i zaznaczyć LPM gdzie ma być użyty. Mysz możemy wykorzystać także do używania broni – przytrzymujemy SHIFT, wciskamy numer od 1-8 (gdzie każda liczba oznacza inną broń), po czym potwierdzamy wybór klawiszem CTRL. Strzelamy za pomocą LPM; przeładowujemy natomiast klawiszem R. Z początku system gry wydaje się być nazbyt skomplikowany, jednak po jakimś czasie idzie się przyzwyczaić.
Prócz lekkiego przycinania przy przechodzeniu do kolejnych lokacji, gra działa szybko, sprawnie, zero problemów natury technicznej.

Oprawa audiowizualna:

Gra wykorzystuje RTP i kilka jego przeróbek. W połączeniu z wyśmienitym mappingiem i dobrze dobranymi kolorami grafika prezentuje naprawdę wysoki poziom.
W większości słyszymy muzykę z gier Ragnarok Online i serii Final Fantasy. Nie jest szczególnie różnorodna, ale dobrana została z wyczuciem. Nie niszczy atmosfery gry, współbrzmi z emocjami bohaterów i prowadzoną akcją. Czasem całkiem cichnie, co dodatkowo buduje napięcie.

Zakończenie:

Podsumowując, jest to kawał naprawdę dobrej gry. Wprawdzie ma pewne znaczące wady (jak choćby sterowanie), ale broni się dobrze wykonaną fabułą, ponadprzeciętną grafiką i potężną dawką grywalności. Jednocześnie jest przykładem tego, że wcale nie potrzeba robić wielu skryptów czy map by stworzyć niezwykłą produkcję. Gorąco polecam, naprawdę warto przeżyć taką przygodę.


PLUSY:
- interakcje z przedmiotami
- klimat
- duża ilość zagadek

MINUSY:
- złożone sterowanie
- poziom trudności niektórych zagadek

GRAFIKA: 5/6
KLIMAT: 5/6
MUZYKA: 4/6
MECHANIKA: 4/6

ŁĄCZNA OCENA: 4+