Recenzja gry

 
 
 
Shattered - Ekhart
(ravenone)

data wydania: 2011
maker: XP
gatunek: przygodówka



W zeszłym roku projekt Ekharta zajął piąte miejsce w Zapowiedziach na Golden Forkach. Zazwyczaj projekty z tej kategorii kończą się na screenach. Tymczasem autor Shattered zrobił nam miłą niespodziankę i rok później możemy cieszyć się pełną wersją gry.

Fabuła:

Wcielamy się w w detektywa federalnego, Briana Foleya, który został wysłany na wyspę Św. Anny, gdzie mieści się szpital psychiatryczno-resocjalizacyjny dla więźniów. Jeden z tamtejszych pacjentów zaginął w niewyjaśnionych okolicznościach. Po przypłynięciu na wyspę staramy się rozwikłać ową zagadkę. Akcja gry dzieje się w latach 30-tych w Stanach Zjednoczonych. Autor zgrabnie nawiązał do tej dekady wplatając w dialogi treści związane z tą epoką. Dodatkowo w gramofonie można usłyszeć utwory, które wiernie oddają klimat owych czasów. To znacznie potęguje klimat gry. Całość prezentuje się solidnie, ale zanim na dobre się rozkręci... gra się kończy.

Mechanika:

Przez większość gry będziemy przeczesywali tereny szpitala, rozmawiali z pacjentami i szukali prawdy. Dodatkowych smaczków w mechanice w zasadzie nie uświadczymy. A zważywszy na to, że cała gra to jakieś 30 minut grania, nie ma za bardzo czego opisać. Można odnieść wrażenie, że wolne poruszanie się naszego bohatera zostało wykorzystane, żeby wydłużyć czas rozgrywki o kilka minut.

Oprawa audiowizualna:

Wygląd wnętrza szpitala spełnia swoje zadanie: ponure korytarze, lekkie oświetlenie i tak samo ubrani pensjonariusze wprowadzają nas w przygnębiający nastrój. Natomiast las, który przyjdzie nam zwiedzać wygląda zupełnie odwrotnie: żywe kolory, kwitnące drzewa i ... całe 2 minuty zachwytu, bo krótkiej chwili nasz las się już kończy. Ponadto autor użył map ze swojego innego projektu - Pragnienia Krwi. Są świetne, ale przez rok czasu można było pokusić się o te 2-3 mapy, które nie przypominają do złudzenia tych, które już widzieliśmy. Na minus idzie grafika zewnętrznych terenów szpitala: puste trawy i niepasujący zbiornik wodny.
Jak już wspomniałem - w tle będziemy mogli usłyszeć kilka utworów nawiązujących do epoki lat 30-tych. Ponadto usłyszymy ponure melodie podczas zwiedzania szpitalnych korytarzy. Dobre wrażenie robi odgłos chodzenia zróżnicowany w zależności od podłoża, po którym chodzimy. Zatem cała oprawa audio w grze jest zdecydowanie na plus.

Zakończenie:

Gdy rozłożymy Shattered na czynniki pierwsze, większość jego elementów zasłuży na co najmniej ocenę dobrą. Gdy jednak złożymy to w całość, mamy wrażenie, że to nie solidna gra, tylko samo streszczenie ciekawej opowieści. Biorąc pod uwagę fakt, że okres prac nad grą sięga 12 miesięcy, a gameplay da nam pół godziny zabawy, mamy prawo czuć się zawiedzeni.


PLUSY:
-świetny klimat
-oprawa audiowizualna
-otoczka lat 30-tych

- MINUSY:
-zdecydowanie za krótka
-grafiki zewnętrznych terenów szpitala


FABUŁA: 4/6
GRAFIKA: 4/6
KLIMAT: 5/6
MUZYKA: 5/6
MECHANIKA: 3/6

ŁĄCZNA OCENA: 4-