Recenzja gry

 
 
 
VorlorN- Nakazu
(ravenone)

data wydania: styczeń 2013
maker: XP
gatunek: przygodowa
język: angielski



DOWNLOAD

Gdzieś daleko leży otoczona wodą potężna cytadela. Legenda głosi, że głęboko w komnatach budynku znajduje się magiczny kryształ, który spełnia życzenia. Jeśli legenda jest prawdziwa, wiem jakie będzie moje życzenie. Chcę cię znów zobaczyć, nawet po śmierci.

Tak oto zaczyna się opowieść VorlorN, połączenia przygodówki z horrorem. Fabuła jest enigmatyczna, postaci i dialogów niewiele, a zakończenie też nie jest do końca jasne. Do tego dochodzi kilka cutscenek z ukochaną głównego bohatera i w zasadzie tyle. Resztę gry spędzimy na rozwiązywaniu zagadek i eksploracji monumentalnej cytadeli.

Pierwsze, co rzuca się w oczy to gra świateł i cieni (wykorzystano tu m.in. skrypt naszego rodzimego skryptera - areva). Nasza postać będzie rzucała cień przy świetle czy odbijała się w wodzie. W połączeniu z odcieniami w kolorach sepii gra wygląda bardzo klimatycznie. Liczne zapalanie pochodni sprawi, że pomieszczenia będą zupełnie inaczej wyglądać w mroku niż przy blasku ognia. Mimo, że gra korzysta głównie z zasobów RTP, wygląda naprawdę świetnie. Do tego dochodzi nastrojowa muzyka zmieniająca się wraz z wydarzeniami i mamy niepowtarzalny klimat.

Chodząc po kolejnych komnatach cytadeli będzie rozwiązywać rozmaite zagadki. Od prostych użyć dźwigni przez budowanie ze skrzynek drogi po naprawdę złożone zagadki. Niekiedy przyjdzie nam się mocno nagłowić, jak daną łamigłówkę rozwiązać. A żeby było jeszcze trudniej autor gry dorzucił nam potwory. Ale nie takie, które widać na kilometr. Często wychodzą ze ścian i zza kolumn i robią 'boo'. Poza tym poruszają się równie szybko co nasz heros, więc nieraz wpadniemy w sidła mrocznych stworzeń i zobaczymy napis 'Game over'. Przez większość część gry będziemy czuli bezradność i każde pojawienie się potwora sprawi, że zabije nam mocniej serce. Sprawę ratuję nieco umiejętność skradania się i światło dzienne, które zabija naszych wrogów. Dopiero, gdy w połowie gry uda nam się zdobyć miecz, możemy stawić czoła przeciwnikom. Gra rozwija się wtedy w dalszym kierunku, bo mieczem możemy również rozbijać posągi i w ten sposób odblokowywać sobie drogę.

Skalę trudności gry potęguje również zablokowany zapis gry.Dla mnie checkpointy były miejscami nieco zbyt daleko od siebie i nużyło mnie przechodzenie tego samegu etapu po raz kolejny. Sama gra również mogła by być nieco krótsza, bo im dłużej błądziłem po komnatach, tym bardziej mi się to dłużyło.
Po skończeniu gry mam nieco mieszane odczucia. Rozwój fabuły był nieco dziwny, a cała rozgrywka mogłaby być odrobinę krótsza. Z drugiej strony muszę przyznać, że VorlorN to gra ze świetnym klimatem i stałym poczuciem zagrożenia (nie licząc naszej małej enklawy - ogrodu). Fani gatunku z pewnością będą zachwyceni.


PLUSY:
- gra świateł i cieni
- nastrój grozy
- oprawa audio-wideo


MINUSY:
- po pewnym czasie nieco się dłuży
- mało fabuły w stosunku do całej gry


FABUŁA: 3/6
GRAFIKA: 5/6
KLIMAT: 5/6
MUZYKA: 5/6
MECHANIKA: 4/6


ŁĄCZNA OCENA: 4-