Recenzja gry

 
 
 
The Way - Lun Calsari
(Preki)

data wydania: 2004 (ostatni epizod)
maker: 2000
gatunek: RPG
język: angielski




DOWNLOAD

Starsi najpewniej tę grę znają, młodszym kolegom ze sceny wypada jednak ją przedstawić, bo jest co przedstawiać. The Way, bo o niej mowa, jest niesamowitą grą RPG składającą się z sześciu epizodów opisujących dzieje głównego bohatera, wędrowca Rhue'a z Landorin, w tytułowym świecie. Pierwszy epizod został wydany w 2002 roku, a ostatni, czyli szósty, w 2004, wieńcząc opowieść. Postanowię więc przybliżyć wam ten absolutny klasyk i obowiązkową "lekturę" dla każdego fana RPG Makera.

Fabuła:

Wiele mógłbym napisać o fabule tego dzieła, ale nie chcę zdradzać nawet najdrobniejszych szczegółów, gdyż mógłbym poważnie zaspoilerować grę i tym samym zepsuć radość z odkrywania jej tajemnic. Nadmienię jedynie, że fabuła jest dość liniowa, aczkolwiek często pojawiają się sytuacje, w których można nieco zmienić bieg wydarzeń, ale tylko nieznacznie. Postaci natomiast są niesamowicie wyraziste i zapadają w pamięć. Sam bardzo zżyłem się z bohaterem gry, co znacznie wpłynęło na jej odbiór. Autor nie szczędził też zwrotów akcji, które są często pokręcone oraz różnych drobnych szczegółów, które mogą wskazywać na to, co wydarzy się później. Wiele wątków po dziś dzień nie zostało wyjaśnionych przez fanów gry na forum Crestfallen Studios, i najprawdopodobniej zostaną one na zawsze tajemnicą, gdyż Lun na pewno nie rozwieje wątpliwości dotyczących tychże. Sam świat sprawia wrażenie zupełnie innego niż typowe uniwersum typowego jRPG, i taki jest. Nie oczekuj tu wielkiego złego, którego musisz pokonać, nie oczekuj tu wielkiej magii, jaką będzie władał nasz bohater, bo magia jako taka nie istnieje w świecie The Way. Wiele konceptów jest naprawdę oryginalnych, niespotykanych nigdzie indziej, co między innymi sprawia, iż The Way jest niepowtarzalną grą.

Mechanika:

W grze oddano do dyspozycji gracza dwa systemy walki - zmodyfikowany standardowy z RM2000 oraz autorski "Plunge". Ten pierwszy jest wykorzystywany do standardowych potyczek z wrogami, których normalnie spotykamy na mapach (gra nie ma losowych walk!). Każda z postaci ma swój unikalny zestaw ruchów, oraz startuje z określoną ilością punktów X-Life - odpowiednika MP. Zazwyczaj na początku ma się od 0 do 2 XL, co turę dodaje się automatycznie 1 XL, a dodatkowo można poświęcić ruch na dodaniu kolejnego punktu poleceniem "Draw". Co walkę odnawia się HP całej drużyny, więc nie ma zawracania głowy znajdowaniem i kupowaniem apteczek, aczkolwiek w trakcie potyczki z wrogiem zazwyczaj tylko jedna postać ma umiejętność leczenia co sprawia, że wszelkie posunięcia trzeba ostrożnie planować. Drugim systemem, jak wspomniałem, jest "Plunge", wykorzystywany w pojedynkach między bohaterem a innymi postaciami, głównie bossami. Zasadniczo jest to bardzo rozbudowana gierka "papier, nożyce, kamień" - normalnie gracz ma do dyspozycji 3 ataki, które wzajemnie się zwalczają oraz "Risk attack", który jak sama nazwa wskazuje, naraża albo bohatera, albo jego wroga na dodatkowe obrażenia, w zależności od tego, jaki atak wybrali. W późniejszych etapach gry istnieje możliwość podpięcia "Blade arts", wywołujących dodatkowe efekty zarówno u gracza, jak i wroga. Niektórym ten system może nie przypaść do gustu przez jego losowość, a także przez fakt, iż pierwsze trzy potyczki to tak naprawdę walki treningowe, ustalone na przegraną gracza. Jednak te pojedynki są ścisłym elementem świata gry, więc dodają one wiele do klimatu.



Bardzo interesujący jest system rozwoju postaci - autor zupełnie pozbył się standardowego systemu opartego na poziomach i punktach EXP, zastępując te punkty punktami AR (rozwijające Aurę) i CTP (absorbujące "notch items"). Wraz z postępem gry Rhue zdobywa nowe Aury: ofensywne i defensywne. Aury ofensywne zdobywają punkty AR i poziomy, odblokowując nowe umiejętności oraz nowe aury defensywne wraz ze strumieniami (flows) tychże. Należy nadmienić, że każda aura ofensywna działa inaczej na każdy typ przeciwnika, zatem ważne jest, aby trzymać je na mniej więcej tym samym poziomie. Poszczególne Aury mają także wpływ na ilość XL dostępną na początku walki. Statystyki natomiast zdobywa się poprzez absorbowanie przez miecz bohatera różnych przedmiotów (zwanych "notch items"), które można znaleźć porozrzucane po świecie gry czy też zdobyć w minigierkach. Wchłanianie tych przedmiotów jest uzależnione od ilości zdobytych punktów CTP oraz współczynnika, które one mają. Te najbardziej powszechne zostają absorbowane po ledwo dwóch czy trzech walkach, te rzadkie często będą wymagały pokonania bossa. Podobnie jak system "Plunge", wspomniane Aury nie stanowią tylko czystej mechaniki rozgrywki, ale też są elementem świata gry i odgrywają w kilku punktach fabuły znaczną rolę. Istotnym faktem jest też to, że w grze nie ma pieniędzy jako takich, pomimo tego, że są wspominane w fabule kilkukrotnie.


Oczywiście zastosowanie tak daleko idących zmian w mechanice gry wymusiło na autorze stworzenie nowego menu od podstaw. Wykonane zostało ono w formie napisów na planie krzyża - na przykład naciśnięcie klawisza w lewo wyświetli ekran statystyk, w prawo ekran Aur, itp. Menu oparte zostało na obrazkach, co jest dużo lepszym rozwiązaniem niż teleport do mapy z menu, choć właśnie w najstarszych wersjach 1 epizodu tak było. Natomiast zapis gry odbywa się w wyznaczonych do tego punktach, których całe szczęście jest dość sporo. Oprócz zapisu, w tych punktach, podobnie jak na samym początku każdego epizodu można wyłączyć walki, zagadki oraz uprościć "Plunge" - coś w sam raz dla tych, którzy chcą zmienić grę w taką niby visual novel, ale osobiście odradzam ten styl "przechodzenia".


Poruszanie się po świecie gry jest nieco zmienione w stosunku do typowych gier RPG. Przede wszystkim w niektórych miejscach (nie zaznaczonych na mapie) bohater może przeskakiwać przepaście aby dostać się do dalszej części lokacji albo niektórych sekretów zawierających cenne nagrody. W miejscach pełnych wody można oczywiście pływać, a także nurkować przez ograniczony okres czasu.

Jak na produkt tego formatu, The Way jest pełna rozmaitych minigierek. Przyjdzie nam między innymi łapać królika, próbować przeskoczyć rzekę podczas wichury, odeprzeć atak na osadę, i wiele, wiele innych - naprawdę można wymieniać. Każda minigierka oczywiście owocuje dodatkowymi statystykami, przedmiotami. Większość można pominąć, ale traci się wtedy nieodwrotnie możliwość zdobycia tychże bonusów. Warte uwagi są też drzewka dialogowe - są rozbudowane, a od nich zależą relacje bohatera z innymi postaciami w grze, co wpływa na późniejsze dialogi, a także może zaowocować jakimiś profitami.

Oprawa audiowizualna:

Gra wita nas efektownym intrem, w którym uświadczymy pre-renderowane krajobrazy, coś raczej nietypowego, jak na grę opartą o silnik obsługujący obrazki o głębi 256 kolorów. I te krajobrazy będą nam towarzyszyły przez lwią część gry. Opinie są podzielone: niektórych te rozwiązanie obrzydza, ja przymykam oko na to. Ale jedno jest pewne - taka grafika średnio idzie w parze z klasycznymi chipsetami i pikselartowymi postaciami, co stwarza niejako wrażenie braku spójności. Chociaż kto zwraca na to uwagę, mając taką fabułę i rozwiązania systemowe... Postacie, zarówno ich charsety jak i facesety, są w większości wykonane w stylu RTP, co znowu będzie przeszkadzać malkontentom uważającym, iż RTP to zło wcielone i trzeba je eliminować. Osobiście uważam, że lepsza spójna grafika w stylu RTP, niż tysiąc innych styli obok siebie. W przerywnikach, które swoją drogą są dopracowane do najdrobniejszego szczegółu, każda postać jest pieczołowicie animowana a kiedy trzeba, leje się krew czy odrąbywane są głowy. Tak, pod tym względem The Way to nie jest Twój typowy, wypudrowany i pełen cukru jRPG - jeśli przemoc jest, to przedstawiona w dość realistyczny sposób, żadnego słodzenia. Aczkolwiek nie oczekuj przesadzonej rzezi rodem z jakiegoś filmu gatunku "gore".

Muzyka w większości pochodzi z rozmaitych gier, filmów, nawet znalazła się jedna z kompozycji Fryderyka Chopina lub temat główny z filmu "Dobry, Zły i Brzydki". Najważniejsze utwory jednak zostały napisane przez samego autora - mianowicie motyw główny pt. "A Time and A Place", grający w ekranie tytułowym oraz podczas zakończenia każdego epizodu. Ścieżka dźwiękowa pasuje odpowiednio do każdego zdarzenia, które ma aktualnie miejsce. Czasami jednak Lun użył głosów otoczenia, deszczu lub innych efektów dźwiękowych w miejscu muzyki.

Zakończenie:

The Way to niekwestionowany klasyk wśród gier stworzonych w RPG Makerze. Niesamowita fabuła, oryginalny świat, miodne rozwiązania systemowe, oraz masa minigierek i sekretów do odkrycia, wykonane od strony technicznej na wysokim poziomie - to sprawia, że ta gra jest obowiązkową pozycją na liście każdego fana RM.


PLUSY:
-liniowa, choć zawiła i wielowątkowa fabuła
-bardzo oryginalny świat gry
-wyraziste postacie z charakterem
-nowatorskie rozwiązania systemowe
-mnóstwo minigierek
-brak upierdliwych losowych walk
-mistrzowskie wykonanie techniczne całości


MINUSY:
-częściowa losowość systemu "Plunge"
-pre-renderowane krajobrazy niespójne z resztą grafik


FABUŁA: 6/6
GRAFIKA: 5/6
KLIMAT: 6/6
MUZYKA: 5/6
MECHANIKA: 6/6


ŁĄCZNA OCENA: 6-