Recenzja gry

 
 
 
Niebieski Wieloryb - xpero
(PInroz)

data wydania: sierpień 2017
maker: XP
gatunek: strzelanka



DOWNLOAD

Media Światowe już ostygły po niedawnej aferze związanej z rzekomą grą, która ponoć zmusza do samobójstw. Ile jest w tym prawdy, niech każdy sam sobie odpowie na to pytanie. Teraz czas na  produkcję niejakiego xpero, który postanowił zaprezentować nam krwiożerczy ocean pełen niebezpieczeństw. Co z tego wyszło?


Świat ogarnęła zbiorowa panika. Wieloryby i delfiny atakują łodzie z pasażerami, zatapiają statki na wszystkich morzach świata. Gryzące delfiny atakują ludzi i ryby, miliardy ślimaków wychodzą z morza Śródziemnomorskiego od strony południowego wschodu Francji i zjadają mieszkańców miast, połowa Europy zostaje rozstrzelana bombami przez rosyjskie biuro oświaty morskiej. Totalny kataklizm, gorszy od III wojny światowej. Niejaki dr. Bob Williams ma teorię, że w wodzie znajduje się coś w rodzaju grzyba, nieodkryty organizm pasożytniczy atakujący rośliny i ryby, wpływając na ich świadomość. I wyrusza w odmęty oceanów by zapobiec nieszczęściu. Gracz wciela się właśnie w dr. Bob'a Williams'a, który w stroju do nurkowania wyrusza w odmęty oceanów uzbrojony w pistolet, dzięki któremu może strzelać do napotkanych wodnych stworzeń.

Naszym głównym celem jest strzelanie w wyznaczone miejsca pistoletem, by zadać obrażenia morskim stworzeniom. Jeżeli je trafimy otrzymujemy doświadczenie. Po ich zabiciu pojawia się skrzynia, z której, jak mamy szczęście, dostaniemy trochę pieniędzy. Po otwarciu skrzynki zwierzak, do którego strzelaliśmy pojawia się znowu i powtarzamy wcześniej wykonywane czynności. Jeżeli zbierzemy określoną liczbę pieniędzy, będziemy mogli sobie odblokować nowe poziomy (możliwość popłynięcia do innego oceanu i walczenie z nowymi przeciwnikami). WALCZENIE!!! Może to źle brzmi, gdyż morskie zwierzęta do których strzelamy się nie ruszają (w sensie stoją w miejscu), a jedynej rzeczy na jaką powinniśmy uważać są czarne kule z kolcami, które chaotycznie poruszą się po całym ekranie. Jeżeli je dotkniemy to, otrzymamy obrażenia. A jeżeli stracimy wszystkie serduszka to przegrywamy. A cała ta rozgrywka jest ograniczona czasem. Na szczęście można w każdym momencie skorzystać z zapisu gry.

Zaraz po odpaleniu gry wita nas filmik z Oceanarium, w którym grupka osób ogląda morską faunę. A przed rozpoczęciem gry mamy możliwość zapoznania się z fabułą. Wybieramy język (polski lub angielski) i słyszymy głos zaczerpnięty z syntezatora mowy, który czyta nam tekst będący wstępem do gry. Niebieski wieloryb zawiera również samouczek, jednak myślę, że jes on niepotrzebny, gdyż opanowanie sterowania jest banalnie proste.
Warto też coś wspomnieć o oprawie graficznej i dźwiękowej. Wizualnie gra naprawdę dobrze się prezentuje i nie można mieć do niej większych zastrzeżeń. Jeżeli chodzi o oprawę dźwiękową... w grze usłyszymy dźwięki i odgłosy wydawane w oceanie, co sprawi że można naprawdę wczuć się w rozgrywkę.
Niestety, gra może po dłuższym czasie nudzić. Więc tylko najbardziej wytrwali gracze, będą wstanie przejść wszystkie poziomy tej gry.
Niebieski Wieloryb, według moich przekonań, nie prowokuje do samobójstwa, zabójstw czy co tam sobie w telewizji wymyślili. Warto jednak w tą grę zagrać, chociaż by nawet dla zabicia czasu. Dlatego polecam ;D

PLUSY:
+ Ciekawy pomysł na rozgrywkę
+ Fabuła (mino iż nie wpływa ona rozgrywkę, ciekawie się prezentuje)


MINUSY:
-Zbyt długie granie nudzi

FABUŁA: 4/6
GRAFIKA: 4/6
KLIMAT: 4/6
MUZYKA: 3/6
MECHANIKA: 4/6

ŁĄCZNA OCENA: 3+